- Z wielką tradycją żydowską. Filozofami i rabinami. Słynną w świecie Jeszywas Chachmej Lublin, Uczelnią Mędrców Lublina założoną przez Meira Shapiro. Niestety także z obozem koncentracyjnym na Majdanku. A także z KUL, gdzie profesorem był kardynał Karol Wojtyła. UMCS, gdzie doktorat honoris causa otrzymał prof. Jan Karski, postać dla Żydów kultowa. W Lublinie przyznawane jest także Wyróżnienie "Serce dla Serc”, którym mnie uhonorowano.
Niestety, Lublin kojarzy mi się też z aferą sprzed paru lat, gdy władze miasta najpierw zdecydowały się nazwać ulicę imieniem Jana Karskiego, a potem się z tego wycofały, co odbiło się echem w świecie. Ostatnio także z zamiarem wystawiania na Majdanku produkcji "Jesus Christ Superstar”, a obecnie z pomysłem usuwania lubelskiego pomnika Holocaustu poświęconego ofiarom lubelskiego getta z miejsca, któremu został przeznaczony*.
- Wszystkie trzy fakt tworzą niedobry kontekst postrzegania przez środowiska żydowskie. Oczywiście dobrze się stało, że produkcję na Majdanku zablokowano, źle - że Jan Karski ulicy w Lublinie nie ma. Sprawa pomnika, jak rozumiem, jest w toku.
• Jaki finał byłby pozytywny?
- Bliski standardom humanistycznym, jakie większość społeczności światowej formułuje w odniesieniu do tragedii zagłady. Zagłady, którą my, Żydzi, najsilniej wiążemy z Holocaustem, ale także wszelkiej innej zagłady. Chociażby tragedii zagłady katyńskiej.
- Jeżeli zagłada zostaje upamiętniona w jakimś miejscu do tego wybranym, to trzeba to uszanować jako święte. Jeżeli w Lublinie, na placu otoczonym ulicami ludnie zamieszkiwanymi przez Żydów, dopóki Hitler nie zmienił im życia w śmierć, garstka pozostałych przy życiu po Holocauście ich braci, stawia wybrany przez siebie i sfinansowany przez siebie pomnik, o którego lokalizację tu zabiegała (i ten wybór władza uszanowała), to monument ten po wszystkie czasy powinien tu pozostać. Bo to jest standard, o jakim mówimy. Dość oczywisty w świecie.
• Morris Wajbrot, lider żydowskich lublinian z Nowego Jorku przypomniał, że w podstawie pomnika umieszczono urnę zawierającą prochy ofiar Holocaustu...
- Ten argument dotyczy przede wszystkim standardu religijnego. Nie może zastępować standardu humanistycznego, a w sposób oczywisty go wzmacnia.
• Miasto twierdzi, że komercyjne aspekty też są ważne, a parking, kawiarnia i sklepy w tym miejscu są niezmiernie potrzebne. Pozostaje Pan na nie nieczuły?
- Podobnie jak na komercyjne argumenty, że w okolicy KL Auschwitz powinien stać supermarket. Wtedy także wyrażałem swoją jasną opinię. Sacrum powinno pozostać sacrum. Holocaust jest sacrum, a jego upamiętnienie widzialną formą pokłonu temu sacrum.
• Wierzy Pan, że pomnik pozostanie na swoim miejscu?
- Myślę, że to jest przede wszystkim kwestia zasad, a nie wiary, dlatego moja odpowiedź jest pozytywna.
* Władze Lublina i spółka Arkady chcą przenieść pomnik ku Czci Ofiar Masowej Eksterminacji Ludności Żydowskiej. Tam, gdzie teraz stoi, na skwerze przy ul. Świętoduskiej, spółka planuje zbudować m.in. parking podziemny i galerię handlową.