Krzysztof Żuk zastępca prezydenta Lublina wstąpił kilka dni temu do Platformy Obywatelskiej, a historyk Mieczysław Ryba myśli o walce o prezydencki fotel z ramienia prawicy. Czuć zbliżające się wybory samorządowe.
– Na bazie programu PO zbuduję projekt innowacyjnego, dynamicznego rozwoju Lublina pod którym będą mogły podpisać się środowiska, którym zależy na dobrze miasta – mówi Krzysztof Żuk.
Zapewnia, że nikt go nie zmuszał do zapisania się do PO, ani nie obiecywał poparcia przed wyborami. – Kandydata na prezydenta Lublina wskażą w kwietniu władze regionalne partii.
O nominację Platformy do wyścigu do najlepszego fotela w Ratuszu walczy też aktualna wicewojewoda, Henryka Strojnowska. Będzie miała większe szanse, jeśli wygra dzisiejsze wybory na szefa PO w Lublinie.
Tymczasem na reelekcję liczy urzędujący prezydent Adam Wasilewski. – Pewnie dlatego organizuje więcej konferencji prasowych – komentuje jeden z lubelskich polityków PiS.
Na lubelskiej prawicy też przedwyborczy ruch.
– Dostałem propozycję kandydowania i rozważam ją – mówi prof. Mieczysław Ryba, historyk z KUL ceniony przez o. Tadeusza Rydzyka i "Radio Maryja”, były radny miejski Ligi Polskich Rodzin, członek kolegium Instytutu Pamięci Narodowej.
– Zwróciły się do mnie środowiska chrześcijańsko-narodowe, akademickie, związane z Prawicą Rzeczpospolitej, zaniepokojone brakiem rozwoju Lublina – mówi Ryba.
Liczy na porozumienie z innymi prawicowymi ugrupowaniami. – Profesor może być dobrym kandydatem i dla PiS – mówi Andrzej Mańka, były poseł LPR. – Wiem, że są prowadzone w tej sprawie kuluarowe rozmowy – mówi Ryba.
– Dziwię się, że prof. Ryba zwraca się z tą propozycja za pośrednictwem prasy zamiast bezpośrednio rozmawiać z władzami PiS. PiS jest na tyle mocną partią, że na brak dobrych kandydatów nie narzeka, ale jesteśmy oczywiście otwarci na wstępowanie osób, które popierają nasz program – mówi Krzysztof Michałkiewicz poseł PiS. Michałkiewicz jest potencjalnym kandydatem partii Jarosława Kaczyńskiego na prezydenta Lublina.
– Nie bierzemy pod uwagę sytuacji, że PiS popiera innego kandydata niż członka PiS – komentuje Andrzej Pruszkowski radny wojewódzki i prezydent Lublina sprzed czterech lat.