Prokuratura nie będzie się zajmowała sprawą rzutu puszką od piwa w stronę Janusza Palikota podczas wiecu na placu Litewskim. Śledczy stwierdzili, że nie mogło to narazić posła na bezpośrednią utratę zdrowia.
Imprezy odbywały się naprzeciwko siebie. W pewnym momencie ktoś z tłumu rzucił w stronę sceny wiecu Palikota puszką z piwem.
Przedmiot odbił się od sceny i uderzył jednego z uczestników spotkania posła z Lublina. Palikot złożył zawiadomienie do prokuratury, gdzie prosił o wszczęcie śledztwa, w sprawie incydentu z puszką z piwem i obrażania posła. Po kilku miesiącach prokuratura umorzyła postępowanie.
- W sprawie dotyczącej puszki z piwem stwierdziliśmy, że nie było tu znamion czynu zabronionego. Pokrzywdzony mężczyzna może dochodzić swoich racji w postępowaniu prywatno-skargowym – informuje Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Taka sama decyzja zapadła, co do przykładów znieważenia posła, jakie podał Palikot, czyli pokazaniu mu obraźliwego gestu palcem i wykrzykiwania obelg w jego stronę na placu i na ul. Krakowskie Przedmieście.
– Nie można tu mówić o znieważeniu funkcjonariusza publicznego, tylko o znieważeniu, to również może być ścigane w trybie prywatno-skargowym – dodaje Beata Syk-Jankowska.