
Prawie trzy godziny radni miejscy debatowali wczoraj w Lubelskim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej. Ale ani słowem nie wspomnieli o wygórowanych kosztach remontu gabinetu prezesa (pisaliśmy o tym w sobotę). Nie zainteresowali się także tym, że Związek Zawodowy Pracy Pracowników LPEC, reprezentujący połowę załogi, właśnie zbiera podpisy za odwołaniem prezesa Waldemara Dudziaka.

Zdaniem związkowców, marnuje on firmowe pieniądze, budując sobie pokój do wypoczynku z telewizją satelitarną i luksusową łazienkę.
Kierownictwo spółki zajęło uwagę radnych osiągnięciami finansowymi. Sprawa konfliktu w LPEC pojawiła się tylko przy pytaniu radnego Stanisława Podgórskiego (LPR) o powód odwołania członka zarządu skłóconego ze związkowcami.
Zarzuty związku bada wewnętrzna komisja LPEC. Zbierania podpisów za odwołaniem prezesa Dudziaka nie poparły dwa pozostałe związki zawodowe ze spółki.