Ponad 300 tys. złotych długu chce umorzyć Ratusz klubowi piłkarskiemu Motor Lublin, który od siedmiu lat nie płaci miastu za korzystanie ze stadionu. Prezydent szuka dla klubu inwestora i chce, by już od stycznia Motor działał jako sportowa spółka akcyjna.
Klub nie płaci Miejskiemu Ośrodkowi Sportu i Rekreacji (który w imieniu miasta zarządza komunalnymi obiektami sportowymi) za korzystanie ze stadionu i jego zaplecza. – Nie stać nas na płacenie za wynajem szatni dla zespołu gości i gospodarzy, saunę, pomieszczenia biurowe. Korzystamy z tych pomieszczeń nie tylko w trakcie rozgrywek, ale i w ciągu tygodnia podczas treningów – dodaje prezes.
– Za samo korzystanie z obiektu klub płaci nieco ponad 100 złotych, do tego dochodzą opłaty za media – mówi Mariusz Szmit, dyrektor MOSiR. – Klub płaci sporadycznie. Czasem dostajemy też pieniądze za monitoring i to jedyne płatności od Motoru.
Klub chce, by MOSiR umorzył mu zaległości. Decyzja należy jednak do Ratusza. – Chcę anulować ten dług – zapewnia Adam Wasilewski, prezydent Lublina. Wcześniej samorząd postawił klubowi ultimatum: rozważymy umorzenie długu, o ile przygotujecie plan naprawczy. Plan obejmujący czas do końca 2011 r. już jest, a jednym z jego głównych punktów jest powołanie sportowej spółki akcyjnej.
– Miasto wniosłoby w tę spółkę wkład pieniężny w kwocie kilkuset tysięcy złotych i pozostałoby mniejszościowym udziałowcem – mówi Wasilewski. Większość udziałów ma objąć sponsor strategiczny. Ratusz rozmawia już z firmą, która jest zainteresowana wejściem do spółki.
– W październiku rozmowy mogą być finalizowane – twierdzi prezydent, choć zastrzega, że na pełen optymizm jest za wcześnie. – Rok temu też wyglądało na to, że rozmowy są bardzo zaawansowane, ale nic z nich nie wyszło.
Motor kibicuje tym rozmowom. – Jeśli zakończą się sukcesem, to od stycznia klub będzie działać jako spółka – mówi Szkutnik. Klub musi jednak "zgubić” gdzieś zawrotną kwotę 1,4 mln długu. Jeśli miasto umorzy swoją część, zostanie jeszcze 1,1 mln.
Klub może mieć także nadzieję na jeszcze jedną ulgę ze strony miasta. – Jest propozycja, żeby za wynajem tych obiektów zespół płacił mniej lub nie płacił wcale – mówi Wasilewski. Decyzja w tej sprawie należy do Rady Miasta.