Kiedyś jeden z największych producentów segregatorów. Dziś bankrut z 7 milionami długów, który zostawił na lodzie kilkuset wierzycieli.
Problemy Resty z Garbowa zaczęły się na początku 2000 roku. – Zmieniły się przepisy dotyczące zakładów pracy chronionej, musieliśmy zacząć płacić podatki – tłumaczy Zbigniew Czmuda, były prezes firmy.
Z naszych ustaleń wynika, że nowym akcjonariuszem Resty został przedsiębiorca z Piotrkowa Trybunalskiego – zmienił nazwę spółki na Draw SA i przeniósł siedzibę do Piotrkowa. Błyskawicznie sprzedał też znaczącą część majątku firmie z Białegostoku, która pod nazwą Resta sp. z o.o. zaczęła produkcję segregatorów w Garbowie.
– Nie mamy nic wspólnego z tamtą Restą, poza tym, że uzyskałem zgodę na używanie marki – tłumaczy Paweł Jaworski, prezes Resty sp. z o.o.
Tymczasem wierzyciele stracili nadzieję na odzyskanie pieniędzy. – Skoro Draw pozbył się majątku, to jak nas miał spłacać? – pyta jeden z lubelskich kontrahentów Resty.
Piotr Margasiński, prezes i kolejny akcjonariusz Drawu zapewnia, że pieniądze ze sprzedaży majątku poszły na spłatę długów i bieżącą działalność. A ostateczną katastrofę kładzie na karb wypadku, który wyłączył go z pracy na kilka miesięcy. Zabrano leasingowane maszyny, zablokowano konta firmy. Układ o spłacie długów uchylono, a Margasiński złożył do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości.
Ale upadłość stoi pod znakiem zapytania. Majątek Drawu, czyli dawnej Resty, warty jest dziś... 35 tys. zł. A długi przekraczają 7 mln zł. Tadeusz Fita, nadzorca sądowy, zapowiada, że będzie wnosił o oddalenie wniosku o upadłość ze względu na brak środków na jej przeprowadzenie. W piśmie do sądu podkreśla, że działania władz spółki wskazują na podejrzenie popełnienia przestępstwa (działanie na szkodę wierzycieli) i należy rozważyć przekazanie sprawy do prokuratury.
Margasiński tłumaczy, że sytuacja go przerosła. – Chciałem trochę zarobić, postawić to wszystko na nogi. Jestem uczciwym człowiekiem.
W znacznie lepszej formie jest Czmuda, były kanclerz lubelskiej loży Business Centre Club: – To nie moje długi. Teraz mieszkam w Warszawie i handluję odkurzaczami.