Obwodnica w Piaskach jest jedną z 12 w kraju przewidzianych do realizacji przy finansowym wsparciu Banku Światowego. To oznacza, że pieniądze zabezpieczone na jej budowę muszą być wydane do końca 2003 roku. Aby inwestycję rozliczyć w terminie, trzeba zacząć ją z początkiem 2002 roku. Tymczasem Oddział Wschodni Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych w Lublinie nie może starać się o pozwolenie na budowę, bo nie wykupił wszystkich gruntów potrzebnych pod budowę. Jakub i Jadwiga Baltyn z Brzeziczek (gm. Piaski) nie chcą sprzedać 0,723 ha swojej ziemi. Nie zgadzają się na rozwiązania komunikacyjne przyjęte w projekcie. Kwestionują też wysokość odszkodowania za grunt.
- Nie my ustalamy wartość metra kwadratowego ziemi tylko biegli, dlatego płacimy 18,8 zł za mkw. działki siedliskowej i 12 zł za mkw. gruntów ornych. Negocjacji podlega jedynie koszt zagospodarowania działki - mówi Władysław Rawski, z-ca dyrektora Oddziału Wschodniego GDDP.
- Nie mam nic przeciwko budowie obwodnicy, a negocjacje prowadzimy zgodnie z prawem - mówi Jadwiga Baltyna.
Kilka dni temu GDDP złożyła w Starostwie Powiatowym w Świdniku wniosek o wywłaszczenie Jakuba Baltyny na rzecz skarbu państwa. Postępowanie takie jest jednak długie i skomplikowane. - Od zakończenia rokowań stronom przysługują dwa miesiące na ugodę. W razie jej braku rozpoczyna się proces wywłaszczeniowy. Decyzja wydana w I instancji może być zaskarżona do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a ta wyżej do NSA. W NSA rozpatrzenie odwołania zajmuje co najmniej rok. Gdy cel jest publiczny i oczywisty, jak w tym przypadku, w grę wchodzi wydanie decyzji w rygorze natychmiastowej wykonalności skutkującej niezwłocznym zajęciem nieruchomości - tłumaczy Zbigniew Szydłowski, inspektor ds. gospodarki nieruchomościami starostwa świdnickiego.
- Obwodnica to być albo nie być dla miasta. Chodzi o poprawę bezpieczeństwa, rozwiązanie kłopotów komunikacyjnych, ratowanie walących się domów przy głównej ulicy oraz nowe miejsca pracy - podkreśla Jan Jabłoński, burmistrz Piask.
Negocjacje z ponad 200 właścicielami nieruchomości niezbędnych dla inwestycji GDDP prowadziła od sierpnia ub. roku. Za ich grunty (ponad 300 tys. mkw.) już zapłaciła ok. 5 mln złotych.