Małżonkowie Jolanta i Andrzej K. z Czerniejowa, podejrzani o zamordowanie pięciorga noworodków, zostali pozbawieni władzy rodzicielskiej wobec czwórki swoich żyjących dzieci. Wczoraj Sąd Rejonowy w Lublinie postanowił zawiesić im bezterminowo prawa rodzicielskie.
– Lepszych kandydatów nie było – mówi sędzia Barbara du Chateau, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie. – Cieszą się dobrą opinią, w przeszłości mieli dobre relacje z dziećmi, są w odpowiednim wieku.
Małżonkowie D. sami ubiegali się o uczynienie ich rodziną zastępczą. Przed sądem powiedzieli, że są emocjonalnie związani z dziećmi. Siostra Andrzeja K. ma wykształcenie pedagogiczne.
– Od razu i bez chwili zastanowienia wraz z mężem zdecydowaliśmy się na ten krok – mówiła nam kobieta przed jedną z rozpraw. – Jest nam ciężko, ale musimy sobie jakoś radzić.
Małżonkowie K. przebywają w are-szcie od sierpnia. Zostawili czworo dzieci – dwie dzie-wczynki i dwóch chłopców w wieku od 12 do 18 lat. Sąd wczorajszą decyzjęuzasadnił tym, że dziećmi nie ma się teraz kto opiekować.
Dlaczego prawa rodzicielskie zostały tylko zawieszone, a nie odebrane? – Nie stwierdziliśmy, żeby małżonkowie K. nadużywali władzy rodzicielskiej w stosunku do żyjących dzieci – tłumaczy sędzia du Chateau. – Z wywiadu kuratora wynikało, że nie było żadnych zastrzeżeń do tego, jak opiekowali się dziećmi.
Zanim sąd podjął decyzję, przesłuchał w areszcie rodziców dzieci. Obydwoje bardzo dobrze wypowiadali się o kandydatach na rodzinę zastępczą. Mówili, że ich dzieci w przeszłości mieli z siostrą Andrzeja K. i jej mężem dobry kontakt. Jolanta K. nie sprzeciwiała się zawieszeniu władzy rodzicielskiej, nie zgadzał się na to jej mąż.
Rodzina zastępcza ma zapewnić bieżącą opiekę i wychowanie dzieci. Jeśli wczorajsze orzeczenie się uprawomocni, sąd z urzędu wyznaczy opiekuna prawnego dla dzieci. Będzie miał on prawo podejmować wobec dzieci poważniejsze decyzje. •
Dzieci w beczce z kapustą
pod wodą. Potem zwłoki trzymała w chłodni.