Lubelska prokuratura umorzyła śledztwo dotyczące pożaru szopki, do którego doszło przed lubelskim Ratuszem na początku stycznia. Uznała, że nie doszło do żadnego przestępstwa.
Lubelska prokuratura zleciła sporządzenie w tej sprawie kilku opinii biegłych. Z pierwszej opinii biegłego z zakresu elektrotechniki i pożarnictwa, wynikało, że przyczyną pożaru szopki było zwarcie w panelu sterowania. Potem przegrzały się przewody, które dotykały ścianki panelu wykonanej ze sklejki. Kolejny specjalista potwierdził, że przyczyną pożaru nie było podpalenie, lecz najprawdopodobniej zapalenie się słomy w pomieszczeniu dla zwierząt od lampy halogenowej.
Śledztwo dotyczyło również ustalenia, czy pracownicy Urzędu Miejskiego, którzy mieli dopilnować wykonania instalacji elektrycznej w szopce, prawidłowo wywiązali się ze swoich obowiązków. I w tym przypadku postępowanie zostało umorzone ze względu na nie stwierdzenie przestępstwa.
Przyczyny pożaru badała również komisja powołana przez prezydenta Lublina, która doszła do wniosku, że szopka prawdopodobnie została podpalona.