Wisząca nad Starym Miastem rzeźba „Sztukmistrz” zostanie efektownie podświetlona, za co zapłacą władze miasta. Na powieszenie lamp zgodził się już wojewódzki konserwator zabytków.
Balansująca rzeźba, której autorem jest Jerzy Kędziora, pojawiła się nad ul. Grodzką w lipcu 2018 r. z okazji festiwalu Carnaval Sztukmistrzów. Początkowo była tylko wypożyczona, ale mieszkańcom spodobała się tak bardzo, że została już na stałe – w marcu zeszłego roku Urząd Miasta odkupił ją za 75 tys. zł. Rzeźba balansuje dzięki odpowiedniemu wyważeniu jej środka ciężkości.
Sztukmistrz niebawem zacznie się prezentować jeszcze ciekawiej, bo władze miasta sprezentują mu efektowną iluminację. Jej zaprojektowanie i wykonanie zostało zlecone przez Ratusz za 25,5 tys. zł lubelskiej firmie Fire-Volt. Umowę zawarto w grudniu 2020 r. Dlaczego nie widać jej efektów? Urząd Miasta tłumaczy, że powieszenie iluminacji nie jest takie proste.
– Wykonanie podświetlenia rzeźby Sztukmistrza wiszącej nad ulicą Grodzką na Starym Mieście to inwestycja wymagająca uzyskania zgody wojewódzkiego konserwatora zabytków, uzgodnień m.in. z zakładem energetycznym i Zarządem Dróg i Mostów oraz na ostatnim etapie uzyskania pozwolenia na budowę – wylicza Izolda Boguta z biura prasowego Ratusza.
Formalności jeszcze trwają. – Procedura uzyskania pozwolenia od konserwatora zabytków została już pozytywnie zakończona wydaniem prawomocnej decyzji. Następnym krokiem jest uzgodnienie dokumentacji projektowej w Zarządzie Dróg i Mostów, a następnie w Polskiej Grupie Energetycznej – wylicza Boguta. – Skompletowanie całości dokumentacji pozwoli wystąpić o pozwolenie na budowę. Po uzyskaniu prawomocnego pozwolenia, możliwe będzie wykonanie instalacji.
Pieniądze na podświetlenie rzeźby zostały niedawno wykreślone z tegorocznego budżetu Lublina. Ratusz zapewnia, że nie rezygnuje z iluminacji.
– Prace mają być wykonane do końca tego roku, a termin płatności przypadnie na początek 2022 r. W związku z tym środki przeznaczone na ten cel zostały przeniesione do przyszłorocznego budżetu, bo wówczas będą wydatkowane – stwierdza Boguta.
Planowany wydatek jest kwalifikowany przez urzędników jako „inwestycje w ramach promocji miasta”.