W areszcie jest pięciu członków w gangu, który zajmował się produkcją i handlem dopalaczami na dużą skalę. Po zażyciu tych produktów zmarły już cztery osoby.
Przestępcy koncentrowali się na produkcji i handlu dopalaczami za pośrednictwem internetu. Sprzedawali znacznie ilości dopalaczy jak i inne narkotyki. Niektóre z tych substancji te okazały się śmiertelnie groźne.
– Cztery osoby, które zakupiły od podejrzanych środek zastępczy o nazwie U-47700, w wyniku jego zażycia zmarły. Byli to młodzi ludzie w wieku 16, 18, 26 i 32 lat – mówi Maciej Florkiewicz, naczelnik Lubelskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.
Śledczy prowadzący sprawę postawili zarzuty pięciu osobom.
– Udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, wyrabiania i sprzedaży znacznych ilości dopalaczy oraz sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób, następstwem czego była śmierć czterech osób – wylicza prokurator Florkiewicz.
Członkowie grupy odpowiedzą również za pranie pieniędzy z handlu narkotykami. Proceder ten odbywał się poprzez otwieranie rachunków bankowych na tzw. „słupy”. Osoby te były wykorzystywane do obrotu dopalaczami.
Czterej podejrzani – w tym szef grupy – zostaną za kratami przez co najmniej 3 miesiące. Piąty jest pod dozorem policji. Ma zakaz opuszczania kraju. Zastosowano wobec niego poręczenie majątkowe.
– Śledztwo ma charakter rozwojowy i niewykluczone jest zatrzymanie kolejnych osób – zaznacza prokurator Florkiewicz.
Dopalacze były najprawdopodobniej przyczyną śmierci dwójki młodych ludzi w Biskupicach, niedaleko Lublina. Badania toksykologiczne zwłok 17-letniej Nikoletty i 22-letniego Damiana wykazały w ich ciałach ślady amfetaminy i węglowodorów, wykorzystywanych m.in. w rozpuszczalnikach. Biegły nie był jednak w stanie określić jednoznacznie przyczyny śmierci. Śledztwo trwa. Do tej pory policjanci prowadzący sprawę zatrzymali dilera, który miał sprzedać nastolatce i jej chłopakowi środki odurzające. W ręce mundurowych wpadł również mężczyzna, który zaopatrywał handlarza.
Poważny problem
Lubelskie jest na czwartym miejscu w Polsce pod względem liczby zatruć dopalaczami. Takich przypadków w całym województwie było od początku roku już 226, w tym trzy zgony. – Dane na temat zgonów po dopalaczach są niedoszacowane. W tym momencie prokuratura weryfikuje jeszcze kilka przypadków i może się okazać, że będzie ich nawet dziesięć – mówi Irmina Nikiel, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie.