Znów zdzierają z nas pieniądze! – skarży się nam jeden z Czytelników. – Teraz za wywóz śmieci musimy płacić o 336 procent więcej. Co będzie dalej?
– Na zmianach zyskali właściciele dużych mieszkań i sklepów. To właśnie oni zasiadają w radzie i oni stanowią prawo wygodne dla siebie. A straciliśmy my, samotni mieszkańcy małych lokali – żali się Czytelnik.
Prezes spółdzielni Mirosław Jańczak potwierdza zmiany zasad naliczania tych opłat. – W wyniku wejścia ustawy o ochronie danych osobowych, mieszkańcy nie mają teraz obowiązku powiadamiania spółdzielni o ilości zamieszkałych osób. W związku z tym nie możemy jednoznacznie ustalić liczby mieszkańców – mówi Mirosław Jańczak.
Nad podobnym rozwiązaniem zastanawiają się władze innych spółdzielni. – Spółdzielnie mieszkaniowe nie mają już rozeznania w ewidencji ludności. Mimo iż w mieszkaniu nikt nie jest zameldowany, to zamieszkiwać w nim może kilka osób. Wtedy nie mamy od kogo pobierać opłat. Dlatego planujemy przejść z przeliczenia stawki od osoby na stawkę od lokalu – tłumaczy Sławomir Osiński, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Czechów”.
Oznacza to zmiany w miesięcznych opłatach. Dla niektórych będą one bardziej korzystne, dla innych mniej. – W moim domu mieszka pięć osób. Za wywóz śmieci płacę administracji od osoby. W sumie jest to ok. 10 zł. Może przy naliczaniu od lokalu cena tej usługi spadnie – zastanawia się mieszkanka Czechowa.
Spółdzielnie mają trzy możliwości rozliczania za wywóz odpadów. Pierwsza polega na ustaleniu stawki w zależności od ilości osób zamieszkałych w danym lokalu, druga od lokalu. Trzecia w zależności od ilości metrów kwadratowych powierzchni użytkowej. Według Mirosława Jańczaka to najbardziej uczciwe rozwiązanie. – Była propozycja, by opłaty naliczać od powierzchni mieszkania. Jednak mieszkańcy wybrali obecne rozwiązanie – wyjaśnia Jańczak.
Większość zyskała
Im rodzina liczniejsza, tym zysk większy. Jednak im rodzina mniejsza, tym na zmianie więcej straciła.