Mieszkańcy ul. Szczerbowskiego (w Lublinie) mają dosyć sąsiedztwa straży pożarnej. Żalą się na ciągły hałas i pokrzykiwania. Komendant obiecuje, że zajmie się tą sprawą.
J. Kiełczewski proponuje zamianę sygnałów dźwiękowych na wizualne przez ustawienie w tym rejonie znaków drogowych. Pierwszy - ograniczający prędkość do 20 km/h i drugi - znak ostrzegawczy. - Skutecznie umożliwią uniknięcie kolizji z pojazdem straży - mówi pan Jan. - Wzorem innych miast należałoby zawiesić nad jezdnią podświetlany pulsujący napis Stop-Straż uruchamiany z dyżurki.
Według mieszkańców drogowskaz ustawiony tuż przed ul. Strażacką wprowadza w błąd wielu kierowców. Powoduje, że jadący w kierunku Chełma i Zamościa skręcają tam jadąc pod prąd jednokierunkową ulicą wyjazdową dla straży pożarnej. Stwarza to poważne zagrożenie dla wyjeżdżających samochodów strażackich. Wie o tym doskonale policja, która często staje tam radiowozami.
- Czy zbiorniki muszą być napełniane wodą na wewnętrznym dziedzińcu? - pytają mieszkańcy. - Nie jest to nic przyjemnego, kiedy samochody warczą w nocy pod oknami. W innych sprawach można apelować tylko do kultury i dobrego wychowania tak strażaków jak i ich przełożonych.