Budowa boisk przy Sierocej zacznie się w 2006 r., renowacja kościoła św. Wojciecha może ruszyć w 2007 r., a akcja ocieplania domów przy Kwiatowej "może rozpoczęła się w 2007 r.”. Tego dowiadujemy się z "Programu Rewitalizacji dla Lublina” datowanego na... czerwiec 2009 r.
Pierwsza lista powstała w 2005 r., później doszły do niej kolejne pozycje, więc Ratusz postanowił ułożyć spis od nowa. "Obecna lista uwzględnia wszystkie dotychczas zgłoszone projekty, skorygowane o stan zaawansowania ich realizacji” - czytamy na wstępie dokumentu. Dalsze strony temu przeczą.
• O monitoringu Starego Miasta czytamy, że "w roku 2008 przewiduje się montaż dalszych kamer”, a nieco dalej, że "realizacja projektu jest przewidywana od 2005 r.”. • O modernizacji Archiwum Państwowego: "projekt może być gotowy do realizacji od 2008 roku". • O projekcie renowacji kościoła św. Wojciecha: "będzie gotowy do realizacji pod koniec 2007 r.”. • Renowacja cmentarza przy Lipowej "powinna nastąpić w latach 2007-08”, a • budowa boisk przy Sierocej "powinna rozpocząć się w latach 2006-08”.
• Hitem jest plan ocieplenia budynków przy Kwiatowej, Czeskiej i Spacerowej, którego "realizacja może rozpoczęła się w 2007 r.”. • Zaś budowa Teatru Andersena przy Wieniawskiej będzie możliwa "przy założeniu, że w latach 2006-2008 nastąpi przygotowanie tej inwestycji”. Takich wpadek jest więcej.
Na pierwszej stronie dokumentu jest data: Czerwiec 2009. A na ostatniej, 181 str. podpis dyr. Wojtasia. - Poprzedni plan znałem dość dobrze. A ten? Szczerze mówiąc nie mogę wszystkiego sprawdzić - mówi Wojtaś. Dyrektor pytany czy mu nie jest trochę wstyd odpowiada - I co z tego, jeśli powiem, że tak?
Plan podpisała też Elżbieta Kołodziej-Wnuk, zastępca prezydenta Lublina. Czy czytała, co podpisuje? - Zwykle czytam, ale w poniedziałek dostałam taką stertę dokumentów, że panu takiej nie życzę - mówi Kołodziej-Wnuk i prosi o przesłanie faksem fragmentów z zakreślonymi błędami. - To się nie powinno zdarzyć. Wniesiemy autopoprawkę.
Program opracował powołany przez prezydenta zespół ekspertów pod kierownictwem Ewy Kipty, podwładnej Wojtasia.
- Może tu niewłaściwy czas został użyty. Dokument powstawał w pośpiechu - mówi Kipta. - Może trzeba było przeczytać, co się pisze? - Może trzeba było, ale nie było kiedy.
Urzędnicy zapewniają, że do 18 czerwca poprawią dokument.