Ratusz sprawdzi, czy przetarg na wykonanie projektu remontu Centrum Kultury w Lublinie odbył się z godnie z prawem. Dziś ujawniamy kolejne fakty dotyczące tej sprawy.
Projekt przygotowuje krakowska firma Czegeko. Choć "nieprzekraczalny” termin minął w listopadzie 2004 roku, projekt nadal nie jest gotowy. W piątek napisaliśmy, że szef Czegeko, Piotr Czech, pracuje przy dokumentacji, choć nie ma do tego pełnych uprawnień. Co więcej - w projekt zaangażowany jest miejski urzędnik, Remigiusz Mazurek, a referencje firmy są wątpliwe.
Przejrzeliśmy wczoraj dokumentację przetargową. Okazuje się, że miejscy urzędnicy nie sprawdzili wiarygodności Czegeko. Zadowolili się przedstawioną przez krakusów listą projektów, nad którymi pracowali. Był tam np. zabytkowy obiekt puławskiego IUNG, choć w rzeczywistości byli tam podwykonawcami, a ten obiekt to szklarnia.
Czegeko obiecało (umowa: SIR 93/843/2004), że projekt remontu Centrum Kultury wykona własnymi siłami. Przedstawiło wykaz kadry: 16 osób, w tym sześciu projektantów. Tymczasem dokumentację zrobił kto inny. Z wykazu powtarza się tylko nazwisko prezesa Piotra Czecha. A on akurat nie ma wystarczających uprawnień.
Wśród autorów dokumentów znaleźliśmy jeszcze jedno nazwisko osoby związanej z miastem. Współautorem inwentaryzacji architektoniczno-konserwatorskiej jest Elżbieta Figiel z Zarządu Nieruchomości Komunalnych w Lublinie, który w imieniu magistratu zarządza miejskimi budynkami.
Co na to wszystko władze miasta?
- Wydział Audytu i Kontroli sprawdzi, czy wszystkie przepisy były dobrze interpretowane przez naszą komisję przetargową. Wydział Organizacyjny wezwie pana Mazurka na wyjaśnienia. Sprawdzimy, czy złamał zasadę ustaloną przez prezydenta, że należy informować przełożonych o udziale w pracy zleconej przez miasto (nie informowałem - powiedział nam Mazurek - red.). Dziś nie chcę oceniać, czy zostały złamane przepisy - Ryszard Pasikowski, zastępca prezydenta Lublina, zapowiada, że kontrola potrwa ok. 2 tygodni.