Lublinianka Weronika Samolińska wystraszona, zziębnięta i zmęczona czeka w areszcie na proces. Dzisiaj, za to, że była wśród protestujących, może zostać skazana nawet na kilkanaście dni więzienia.
Wśród zatrzymanych znalazła się dwójka Polaków - były polski ambasador na Białorusi Mariusz Maszkiewicz i stażystka lubelskiego dodatku Gazety Wyborczej Weronika Samolińska. Tuż po zatrzymaniu Maszkiewiczowi udało się dodzwonić do polskiego konsula. Chwilę potem kontakt z aresztowanymi się urwał.
O uwięzieniu Weroniki rodzice dowiedzieli się od znajomych. - Zadzwoniła do mnie koleżanka, bo usłyszała o mojej córce w radiu - opowiada Anna Samolińska, matka dziewczyny. - Próbowaliśmy skontaktować się z Weroniką, ale jej komórka milczy. Polska ambasada też niewiele nam powiedziała
Od samego rana z Weroniką starał się porozumieć redaktor naczelny lubelskiej Gazety Wyborczej Janusz Knapp. Bezskutecznie. - Dzwonimy do wszystkich znajomych na Białorusi i próbujemy ustalić, co tylko się da - powiedział nam ok. godz. 12.
Jedynym Polakiem, który rozmawiał wczoraj z Weroniką, był Krzysztof Świderek, szef wydziału konsularnego Ambasady RP w Mińsku. Dotarł do niej po kilku godzinach starań. - Polacy przebywają w areszcie. Na razie nie postawiono im żadnych zarzutów - usłyszeliśmy przed godz. 15 od Moniki Sadkowskiej, sekretarz prasowej polskiej ambasady. - Maszkiewicz jest zmaltretowany. Funkcjonariusze pobili go w trakcie zatrzymania. Samolińska jest zziębnięta i bardzo zmęczona, ale nie ma żadnych obrażeń.
- To że córka jest w areszcie, oznacza, że jeszcze żyje. Bo baliśmy się najgorszego. Że zaginie, a białoruskie władze wyprą się jej zatrzymania - taka była pierwsza reakcja matki Weroniki na wieść o uwięzieniu córki.
Proces, który miał zdecydować o dalszych losach młodej dziennikarki, zaplanowano już na wczorajsze popołudnie. - Wieczorem, gdy konsulowie chcieli przekazać Polakom środki sanitarno-higieniczne i prowiant, zostali poinformowani, że zatrzymanych przewieziono do sądu - wyjaśnia Sadkowska. - Rozprawę przesunięto jednak na sobotę rano. Za udział w manifestacjach grozi im nawet kilkanaście dni więzienia. Tyle dostał Polak zatrzymany we wtorek na Białorusi.
Kim są zatrzymani
• Mariusz Maszkiewicz – w latach 80. działacz organizacji pacyfistycznej Wolność i Pokój, konsul generalny w Grodnie w latach 1994–97, ambasador RP w Mińsku w latach 1998–2002.