Białoruś. Lublinianka kończy karę
Weronika Samolińska, 24-letnia mieszkanka Lublina uwięziona od ponad tygodnia w białoruskim areszcie, wyjdzie na wolność w nocy z niedzieli na poniedziałek, punktualnie o godz. 3.18.
Samolińska siedzi w areszcie od zeszłego piątku. Została aresztowana w nocy, gdy białoruska milicja pacyfikowała miasteczko namiotowe opozycji na mińskim placu Październikowym. W poniedziałek dziewczyna stanęła przed sądem razem z byłym ambasadorem Polski na Białorusi, Mariuszem Maszkiewiczem. Za udział w nielegalnym zgromadzeniu Maszkiewicz został skazany na 15 dni więzienia, Samolińska na 10.
– Weronika jest w bardzo dobrej formie fizycznej, ale przede wszystkim psychicznej – relacjonuje Wojciech Samoliński, ojciec więzionej dziewczyny. – Siedzi w jednym areszcie z kilkudziesięcioma młodymi ludźmi z Białorusi i nie tylko. A że nie mają nic innego do roboty, czas schodzi im na dyskusjach i planowaniu działalności opozycyjnej. Łukaszenko stworzył przypadkowo mały opozycyjny uniwersytet, który będzie znakomitą szkołą dla tej młodzieży.
Samolińska wyjdzie z więzienia jako jedna z pierwszych, którzy zostali zatrzymani na placu Październikowym. – Weronika opuści areszt o godz. 3.18 w nocy z niedzieli na poniedziałek – wyjaśnia jej ojciec. – Z tego co wiem, skończyła się jej dotychczasowa wiza. Ale dostanie czas potrzebny do opuszczenia Białorusi. Do Lublina wróci prawdopodobnie w poniedziałek. (mb)