Na przełomie czerwca i lipca poznamy ostateczny wariant zagospodarowania terenu wokół stadionu Lublinianki. – Rozmawiamy z dwoma inwestorami, którzy chcą sfinansować to przedsięwzięcie – mówią przedstawiciele Norweskiej Grupy Inwestycyjnej.
Przed rokiem Norwegowie podpisali umowę dzierżawy superatrakcyjnych terenów wokół stadionu Lublinianki. Miasto oddało w 50-letnią dzierżawę ponad 6 ha gruntu. Norwegowie zadeklarowali, że powstanie tam centrum sportowo-komercyjne. Wartość inwestycji szacowana wówczas przez inwestora sięgała 100 mln dolarów.
Inwestycja – mimo zapowiedzi – nie ruszyła jednak wiosną tego roku. Opóźnienia wynikały, jak twierdzą Norwegowie, z nieuporządkowania spraw własnościowych. M.in. okazało się, że obok stadionu był przed wojną cmentarz żydowski, na którym nie można nic budować. Były też problemy ze znalezieniem chętnych do sfinansowania inwestycji.
– Rozmawiamy z dwoma inwestorami chętnymi do wyłożenia pieniędzy na budowę centrum – zapewnia Tomasz Drozd, adwokat reprezentujący stronę norweską.
Jednocześnie zmienił się pomysł na zagospodarowanie terenu. – Chcemy do centrum włączyć teren stacji paliw przy ul. Czechowskiej dzierżawiony przez PKS – wyjaśnia Drozd.
Tym samym Norwegowie zrezygnowaliby z budowy własnej stacji, która miała powstać przy drodze serwisowej od strony rzeki Czechówki.
Pierwszy etap inwestycji na Wieniawie miałby obejmować modernizację stadionu oraz budowę dróg. Roboty mogłyby ruszyć już pod koniec roku. – To ważna inwestycja – podkreśla Rakowski. – Dałaby nowe miejsca pracy, ożywiła gospodarczo miasto i dzielnice poprzez wprowadzenie nowych firm i dużego kapitału.