Poziom wody w rzekach Lubelszczyzny wczoraj wciąż był wysoki. Większość piwnic i gospodarstw została już osuszona. W całym województwie strażacy wyjeżdżali już tylko na pojedyncze interwencje.
Po południu stan alarmowy przekroczony był na Wiśle w Annopolu, Wieprzu w Krasnymstawie, Krznie w Malowej Górze i Bystrzycy w Sobianowicach.
Największa rzeka w regionie, Wisła, na razie jest bezpieczna - choć jej poziom w ciągu doby podniósł się o półtora metra. Kulminacyjna fala spodziewana jest za kilka dni.
Wczoraj dużo pracy mieli strażacy w powiecie tomaszowskim. W Majdanie Sopockim i Kolonii Rogóźno kilkakrotnie wyjeżdżali do pompowania wody. - Poza tym było już spokojnie. Mieliśmy jeszcze pojedyncze wyjazdy do różnych miejscowości w całym województwie, ale wody już nie przybywało - poinformował nas młodszy aspirant Sylwester Wójcik z wojewódzkiego stanowiska Koordynacji Ratownictwa i Ochrony Ludności.
W samym Lublinie woda dawała się we znaki na ul. Janowskiej, Dzierżawnej i Koło. Na tej ostatniej Bystrzyca przerwała nawet wał. Na Janowskiej wał został obłożony workami z piaskiem i jest pod stałą kontrolą. Na ul. Dzierżawnej do akcji wkroczyli strażacy i MPWiK.
- Na tej ulicy nie ma kanalizacji, więc odpowiednie służby muszą przepompowywać wodę - tłumaczył W. Gregorek.