Kolejna groźna metoda na wyłudzanie pieniędzy od starszych osób. Emeryt z Lublina stracił właśnie majątek życia. Przekazał naciągaczom dane logowania do swojego konta bankowego.
– 79–latek stracił oszczędności życia. Oszuści wyprowadzili z jego konta 480 tys. zł – mówi Jarosław Król, szef Prokuratury Rejonowej w Lublinie. – Część przelewów udało nam się zablokować, ale mimo to z rachunku pokrzywdzonego zniknęło aż 370 tys. zł.
Do oszustwa doszło w grudniu. Emeryt odebrał telefon od nieznajomego mężczyzny. Uwierzył, że rozmawia z policjantem.
– Rozmówca polecił mu, by dla sprawdzenia jego tożsamości zadzwonił pod 997, nie przerywając wcześniejszej rozmowy – dodaje prokurator Król. – 79-latek wybrał policyjny numer, ale w rzeczywistości nadal rozmawiał z oszustami, którzy zamienili się przy słuchawce.
Po krótkiej rozmowie emeryt był już pewny, że ma do czynienia z prawdziwym policjantem. Przekonywał on, że bank, w którym 79-latek trzyma oszczędności, chce go oszukać. Policjant zaoferował, że może natychmiast „zabezpieczyć” pieniądze, przelewając je na inne konto. Wystarczy login i hasło. Starszy pan przekazał fałszywemu policjantowi odpowiednie dane.
– To stosunkowo nowy sposób. Oszuści coraz rzadziej wyłudzają gotówkę metodami na wnuczka czy policjanta – wyjaśnia prokurator Król. – Te sposoby, dzięki nagłośnieniu w mediach, stały się zbyt ryzykowne. Sprawcy przekonują więc swoje ofiary o nieuczciwości bankowców.
Kiedy oszuści dostaną już login i hasło, nie muszą nawet wychodzić z domu, żeby kogoś okraść. Szybko przelewają pieniądze na konta założone wcześniej na tzw. „słupy”. Później wypłacają wszystkie środki i szanse na odzyskanie pieniędzy spadają niemal do zera.
W Lublinie naciągacze działający metodą „na bankowca” dzwonili przynajmniej do trzech osób. W pierwszym przypadku rozmówca im nie uwierzył. W kolejnym kobieta była o krok od utraty 60 tys. zł. W ostatniej chwili nabrała jednak wątpliwości.
Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Lublinie. Śledczy złożyli jednak wniosek o przejęcie postępowania przez prokuraturę okręgową. Są bowiem przekonani, że za oszustwami stoi dobrze zorganizowana, międzynarodowa grupa.
Do podobnych oszustw doszło ostatnio nie tylko w Lublinie. W grudniu 76-latka z Zamościa również straciła całe oszczędności. Zadzwonił do niej mężczyzna podający się za policjanta. Powiedział, że prowadzi akcję przeciwko oszustom.
– Polecił kobiecie, aby założyła konto internetowe i wpłaciła tam wszystkie swoje oszczędności. Mieszkanka Zamościa zrobiła tak, jak polecił mężczyzna, a następnie udostępniła oszustowi wszystkie dane potrzebne do wykonywania przelewów – mówi nadkom. Renata Laszczka-Rusek, rzecznik lubelskiej policji.
Kiedy kobieta poszła do banku, okazało się, że z jej nowego konta zniknęło 26 tys. zł. Policjanci przypominają, że nigdy nie informują o prowadzonych akcjach. Nie proszą również o podanie danych, chroniących dostęp do konta bankowego.
>>>