45-latek zmarł, 50-latek walczy o życie. Obydwaj trafili w weekend do szpitala po wypiciu glikolu,
- Pierwszy z pacjentów leżał najpierw na neurologii szpitala przy al. Kraśnickiej w Lublinie - mówi dr Hanna Lewandowska-Stanek, ordynator oddziału toksykologii szpitala im. Jana Bożego w Lublinie. - Tamtejsi lekarze przekazali go nam, podejrzewając zatrucie substancją chemiczną. Kontaktu z jego rodziną nie mamy. Nic nie wskazuje, aby był alkoholikiem. Mógł więc przez pomyłkę napić się trucizny. Prokuratura zarządziła sekcję zwłok.
Drugi mężczyzna jest nieprzytomny, podłączony do aparatury ratującej życie. - Nadużywał alkoholu. W stanie niedopicia mógł sięgnąć po napój, nie wiedząc co wypija. To również mogła być pomyłka - przypuszcza lekarka.
Dr Hanna Lewandowska-Stanek ostrzega, aby nie trzymać chemikaliów w opakowaniach spożywczych. Zatrucia i poparzenia na skutek pomyłek podobnych do opisanych zdarzają się często. Mężczyźni często przelewają środki do pielęgnacji aut do butelek po wódce, a potem mylą opakowania.
Pacjenci lubelskiej toksykologii wypijali pomyłkowo także inne substancje. W szpitalu leczono kobietę, która trzymała czysty amoniak w butelce po syropie. Kiedy wypiła łyk, dostała ataku duszności. Bardzo często w butelkach po artykułach spożywczych przechowywane są również środki ochrony roślin, rozpuszczalniki, kleje. Wypicie tych chemikaliów skutkuje poważnymi uszkodzeniami narządów wewnętrznych, a nawet śmiercią. (step)