- Niedługo to jeszcze będziemy musieli wpisywać, kiedy i gdzie robimy siusiu - mówią szyderczo funkcjonariusze, którzy każdą godzinę pracy muszą udokumentować
Piątek. Kolizja w centrum miasta. Zderzenie dwóch samochodów osobowych. Uszkodzenia są niewielkie. Kierowcy decydują się na wezwanie policji. Funkcjonariusze nie mają wątpliwości. Winny jest kierowca poloneza, który uderzył w tył forda. Zaczyna się papierkowa robota.
- Jak ktoś jest już wprawiony, to powinien się wyrobić z ich wypełnieniem w godzinę - mówią funkcjonariusze. - Młodzi, mniej doświadczeni policjanci, mają z tym problemy. - Kto nie zdąży wypełnić wszystkich formularzy na miejscu - zostaje w komendzie po pracy.
Ale najważniejszy jest notatnik służbowy. - To nasz spowiednik - mówią policjanci. - Z niego jesteśmy rozliczani. Notatki muszą być prowadzone na bieżąco.
Co to oznacza? - Jeśli przez pół godziny nie ma wpisu, to można za to oberwać - skarży się jeden z funkcjonariuszy, który - podobnie jak inni nasi rozmówcy, woli pozostać anonimowy. - Ja to już przerabiałem. A oberwało mi się, bo nie wpisałem, że przez kilkanaście minut miałem przerwę. Zimno było, chciałem wypić kawę, co zgłosiłem dyżurnemu. Ale wpis jest najważniejszy. Im więcej wpisów - tym lepiej.
Notes ma ponumerowane strony. Na pierwszej jest pieczęć: druk ścisłego zarachowania. Przełożeni wymagają również wpisów o odbytych przerwach. - Niedługo to jeszcze będziemy musieli wpisywać, kiedy i gdzie robimy siusiu - mówią szyderczo policjanci. - To jakaś paranoja. Zamiast pracować, ślęczymy nad nikomu niepotrzebnymi papierami. I jak tu mówić o prewencji? Na to nie ma czasu. Żeby być w zgodzie z przepisami, powinniśmy na bieżąco wpisywać każde przemieszczenie się radiowozu.
Od lata tego roku przybył kolejny "papierek”: zaświadczenia o wyrażeniu zgody na ujawnienie danych osobowych od uczestników kolizji i wypadków. - Wiele formularzy jest powieleniem poprzednich - mówią funkcjonariusze. - Dane osobowe z numerem PESEL, prawa jazdy, dowodu osobistego są na każdym kwicie. Po co jeszcze mamy je wpisywać do notesu?
Według szefa lubelskiej policji, bieżące wpisy do notatnika są potrzebne. - To dla dobra samego policjanta - wyjaśnia insp. Ryszard Pachuta, komendant miejski policji w Lublinie. - To forma kontroli jego pracy, a poza tym chroni go na przykład przed pomówieniami. Jeżeli w notesie jest notatka, że o danej godzinie był w tym i w tym miejscu, to nikt go nie oskarży, że przykładowo wziął łapówkę w zupełnie innej części miasta. Jestem za tym, żeby policjanci rzetelnie prowadzili notatki. Zgadzam się natomiast z faktem, że biurokracja w policji jest zbyt duża.
Podobne zapiski prowadzą również strażnicy miejscy. - Zapisujemy główne zdarzenia. Każdy musi się rozliczyć, co robił danego dnia - powiedział jeden ze strażników.