Internauci piszący na forach nie przejmują się ostrzeżeniem, że jeśli zamieszczą wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść konsekwencje.
Przekonał się o tym jeden z internautów. Na naszym forum, mimo ostrzeżenia, obraził Zbigniewa Wojciechowskiego, byłego wiceprezydenta Lublina. Sprawa trafiła do sądu, a internauta musiał "odszczekać”. "Przepraszam pana Zbigniewa Wojciechowskiego (…) za rozpowszechnianie nieprawdziwych i obelżywych informacji (…)” - czytamy m.in. w wydrukowanym dzisiaj w Dzienniku Wschodnim ogłoszeniu.
Zbigniew Wojciechowski o swoje racje walczył długo, ale nie poddawał się, bo jak podkreślił chciał dać przykład innym. - Chciałem pokazać, że bezpodstawne oskarżanie i obrażanie w Internecie wcale nie jest bezkarne. Ta sprawa kosztowała mnie bardzo dużo zdrowia, ale było warto - mówi Zbigniew Wojciechowski.
Ostatecznie doszło do ugody, na mocy, której internauta musiał przeprosić drukując na swój koszt ogłoszenie. - Organy ścigania zdały egzamin. Mam nadzieję, że dzięki temu niektórzy wybiją sobie z głowy opluwanie innych - dodaje Wojciechowski.
Policja nie ukrywa, że problemów z cyberprzestępcami jest coraz więcej. I podkreśla, że anonimowość w Internecie jest złudna i właściwie każdego można zlokalizować. - Jesteśmy w stanie namierzyć prawie każdą osobę w Polsce, a jeżeli wejdzie w życie międzynarodowa Konwencja o zwalczaniu cyberprzestępczości, to nawet za granicą - zapewnia podinsp. Mariusz Walas, kierownik sekcji do walki z przestępczością komputerową Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Walkę podjął też poseł PiS Jarosław Stawiarski. Jednak według niego prawdopodobnie będzie to walka z wiatrakami. - Pan Wojciechowski wygrał swoją sprawę? To pocieszające, ale ja i tak podchodzę do tego z dystansem, bo nie wiem czy prokuraturze uda się dotrzeć do takiego przestępcy.
Jego sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Kraśniku, która jest na etapie ustalania tożsamości internauty. - Polskie prawo sprzyja przeciwdziałaniu takim przestępstwom. Dlatego większość spraw da się wyjaśnić. Tę prawdopodobnie także - kończy Mirosław Węcławski, zastępca prokuratora rejonowego w Kraśniku.