Mieszkańcy bloków z rejonu ul. Hutniczej w Lublinie mają problem z wyrzucaniem śmieci, bo kontenery na ich odpady są zawalone opakowaniami wyrzucanymi przez sklepy. Po naszej interwencji Straż Miejska odwiedziła pasaż handlowy. Teraz każdy sklep powinien mieć własny pojemnik na śmieci, przynajmniej w tej okolicy
Problem dotyczy pasaży handlowych i sklepów spożywczych – alarmuje nas jeden z oburzonych Czytelników. – Pudła kartonowe są notorycznie wyrzucane przez sklepy i pobliskie lokale do pojemników na metale i tworzywa sztuczne przeznaczone dla mieszkańców. Oszczędność? Mieszkańcy nie mogą segregować odpadów, bo pojemniki są zapchane przez kartony ze sklepów.
Na dowód problemu mieszkaniec Tatar przesyła nam zdjęcia osiedlowych pojemników na odpady komunalne. Zdecydowaną większość miejsca zajmują w nich opakowania zbiorcze po produktach spożywczych. Na dodatek wszystko to jest wrzucane niezgodnie z zasadami segregacji, bo kartony leżą w pojemnikach na plastik i metal. – Ile to będzie trwało? – pyta nasz Czytelnik, który zarzuca bezczynność strażnikom miejskim.
Pojechaliśmy na miejsce. Rzeczywiście, w osiedlowych kontenerach widać było dużo opakowań, które raczej nie pochodziły z gospodarstw domowych. Chyba, że przy Hutniczej mieszkają tak zagorzali amatorzy bananów, że zjadają całe kartony tych owoców, na dodatek popijając je masowo 30-procentową śmietanką.
Takie zjawisko nie jest w Lublinie niczym nowym. Już w marcu Urząd Miasta i Straż Miejska chwaliły się zmasowanymi kontrolami mającymi ukrócić taki proceder. – Musimy to wyeliminować – mówiła Marta Smal-Chudzik, szefowa miejskiego Wydziału Ochrony Środowiska. Podkreślała, że sklepy muszą mieć osobne pojemniki, same płacić za wywóz śmieci. Nie wolno im korzystać z kontenerów na odpady mieszkańców, bo za ich opróżnianie płaci miasto, oczywiście pieniędzmi podatników.
Skoro Ratusz zapewniał, że poważnie traktuje ten problem, dlaczego kontenery na Tatarach pełne są opakowań zbiorczych? Pojemnikami w pobliżu Hutniczej zainteresowaliśmy Straż Miejską, która po naszej interwencji wysłała tam patrol.
– Skontrolowaliśmy 14 obiektów handlowych i usługowych, z czego 12 miało podpisane umowy z firmami odbierającymi śmieci – mówi Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej. – Pozostałe dwa obiekty miały podpisane umowy z administracjami osiedla i to one powinny zapewnić tym sklepom odrębne pojemniki. Zwłaszcza, że sklepy płaciły im za wywóz śmieci. Skontaktowaliśmy się z administracjami i dostaliśmy zapewnienie, że do obu lokali niezwłocznie będą dostarczone odpowiednie, odrębne kontenery.