Koniec bezkarnego wlewania oleju opałowego do samochodów. Lubelska policja dostała sprzęt do kontroli zawartości baków. Jeżeli wykryje w nich olej opałowy, kierowca może zapłacić nawet 500 zł. A potem będzie musiał tłumaczyć się przed fiskusem.
Teraz ma się to zmienić. Pierwsze kontrole zbiorników rozpoczną się już w poniedziałek. Lubelska policja otrzymała trzy zestawy do badania paliwa. Jeden będzie w Lublinie, pozostałe w Zamościu i Białej Podlaskiej.
– Kontrola paliwa będzie trwać kilkanaście minut – mówi st. asp. Edward Pływacz z Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Lublinie. – Policjanci są już odpowiednio do tego przeszkoleni.
Na czym polega badanie? Do próbki pobranej ze zbiornika (ok. 0,5 litra) dodawany będzie roztwór solny. Jeżeli po 10 min mieszanka zabarwi się na czerwono – oznacza to, że kierowca wlał do zbiornika olej opałowy.
– A za to grożą sankcje – dodaje Pływacz. – Kierowca może zostać ukarany mandatem do 500 zł. Policja o tym fakcie poinformuje też organy skarbowe.
A fiskus może dołożyć swoją karę. – Podczas postępowania podatkowego możemy ustalić faktyczne zużycie oleju opałowego w danym samochodzie – wyjaśnia Mirosław Andrzejewski, komisarz skarbowy Izby Skarbowej w Lublinie. – Na tej podstawie określimy należną stawkę podatku akcyzowego – ale nie za olej opałowy, ale za napędowy (a ta jest prawie 6-krotnie wyższa).
– To i tak będę do przodu – mówi jeden z właścicieli busa, jeżdżący na „opał”. – Na każdym litrze oszczędzam złotówkę. Miesięcznie daje mi to około 1500 zł. A możliwość złapania przez policję jest praktycznie żadna. Przy trzech zestawach do badania paliwa na województwo szansa trafienia na kontrole jest taka jak wygrania „szóstki” w totolotku.
Policjanci nie są jednak zachwyceni perspektywą zaglądania do baków. Według nich kontrola powinna przede wszystkim dotyczyć punktów sprzedaży oleju opałowego. – Dopóki sprzedawcy będą przymykać oko na tę sprawę, to żadne kontrole tu nie pomogą – mówią. – Na Zachodzie nikomu nie przyszłoby do głowy tankować samochodu takim świństwem. Z kolei zwolennicy oleju opałowego uważają, że zmusza ich do tego ekonomia.
Kierowcy busów uważają jednak, że niektórzy mogą przestraszyć się policyjnych kontroli i zaczną wlewać droższą ropę. Czy wzrosną przez to ceny biletów? – Na razie nie podniesiemy cen przez to, że przejdziemy na droższy olej napędowy. Zmniejszą się nasze zyski. Ale jak dłużej pojeździmy na ciągle drożejącym oleju napędowym – to ceny będą musiały pójść w górę – nawet o kilka złotych.