Jeszcze w tym miesiącu zobaczymy panoramę Lublina ze szczytu baszty. Parę tygodni później ruszy muzealna kawiarnia. Od jesieni turyści będą mogli zwiedzać nowe wystawy.
W trzech salach baszty umieszczono nowe gabloty. Wypełnią je eksponaty dotyczące przedwojennej historii Lublina, czasów okupacji hitlerowskiej oraz powojennych represji.
Budowa tarasu widokowego była najbardziej skomplikowanym elementem wszystkich prac na zamku. Na 24-metrową wieżę wtłoczono m.in. kilkadziesiąt ton betonu. Na taras dostaniemy się tylko z przewodnikiem.
Zwiedzanie odbywać się będzie w niewielkich grupach. Wszystko ze względu na ciasną klatkę schodową. Gospodarze muzeum obawiają się również wandali. Cennik dla turystów nie jest jeszcze gotowy, ale bilety na donżon powinny kosztować kilka złotych.
Po zejściu z tarasu widokowego będzie można odpocząć w kawiarni, na dziedzińcu zamku. Ruszy ona dopiero w sierpniu. Muzeum nie wybrało jeszcze firmy, która poprowadzi lokal.
Nieco dłużej, bo co najmniej do września, poczekamy na nową wystawę archeologiczną. Będzie to jedna z najnowocześniejszych ekspozycji tego typu w kraju.
– Prace budowlane są na ostatniej prostej – dodaje Kuźniar. – Teraz musimy zadbać o wystrój i aranżację wystawy. Trzeba odpowiednio rozmieścić i opisać ponad 2 tysiące eksponatów. Musimy też ustawić oświetlenie i zamontować ekrany. Zwiedzający będą mogli na nich oglądać multimedialne prezentacje.
Budowa ekspozycji archeologicznej pochłonęła ok. 1,5 mln zł. Wystawa zajmuje ponad 200 mkw. Zwiedzanie rozpoczniemy w epoce kamienia, a zakończymy w epoce żelaza. Zobaczymy m.in. repliki dawnych domostw, warsztatów i pochówków. Wszystko w naturalnej skali.
Remont obejmuje niemal cały zamek. Gotowa jest już m. in. muzealna biblioteka. Dzięki instalacji nowoczesnych regałów powstało tam ponad 2 km nowych półek. Prace trwają również w południowym skrzydle zamku.