Inwestor chce w miejscu kina Kosmos postawić multipleks z galerią handlową. Konserwator zabytków ma zastrzeżenia. Ale minister decyzję konserwatora uchyla.
O planach warszawskiej spółki Max-Film, właściciela Kosmosu, Wyzwolenia i nieczynnego Venus - pisaliśmy już w zeszłym roku.
zachodniej granicy zabytkowego Ogrodu Saskiego.
- Na rysunkach, które dostaliśmy widać, że od strony parku projektowana elewacja biegnie na linii działki. Teraz Kosmos jest odsunięty od drzew. Poza tym plany przewidują podziemne parkingi, a takie wykopy zaburzą gospodarkę wodną w parku - mówi Halina Landecka, wojewódzki konserwator zabytków, uzasadniając, dlaczego urząd odmówił uzgodnienia projektu. - Nawet Główna Komisja Konserwatorska nie miała wątpliwości, że włączenie południowej elewacji obiektu do przestrzeni parkowej jest złe. Na dodatek główne wejście zaplanowano od strony parku, a nie jak teraz od ulicy Leszczyńskiego.
Max-Film odwołał się do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego twierdząc, że Główna Komisja Konserwatorska otrzymała niepełną i nieco "przekłamaną” dokumentację wstępnej koncepcji architektonicznej inwestycji.
W zeszłym tygodniu zapadła decyzja: "Postanawiam uchylić zaskarżone postanowienie w całości i przekazać sprawę do ponownego rozpatrzenia przez organ pierwszej instancji” - napisał minister.
- Mieliśmy przygotowane różne warianty inwestycji, konserwator źle zrozumiał nasze intencje - tłumaczy Jerzy Gozdek, dyrektor administracyjny Max-Filmu. - Samo kino nie jest wystarczającym magnesem dla ludzi. Dlatego galeria handlowa i usługi oraz gastronomia w bezpośrednim sąsiedztwie to konieczność. Podobnie jak podziemny parking.
- Jak miasto uzgodni z inwestorem, co tam naprawdę ma być i dostaniemy aktualną dokumentację, to sprawę ponownie rozpatrzymy. Ale jeszcze z ministerstwa nie dostaliśmy żadnego pisma - dodaje Landecka. •