Spór zbiorowy na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie trwa od września. – Nasze żądania są przez władze uczelni lekceważone – skarżą się rozgoryczeni związkowcy
– Nasze postulaty dotyczące podwyżek wynagrodzeń i regulaminu wynagradzania nie zostały spełnione – mówi Sławomir Nazaruk, przewodniczący zespołu negocjacyjnego z „Solidarności”. – Wiemy, że są na to środki. Chcemy by były rozdzielane według przejrzystych kryteriów i zasad.
– Związek zawodowy „Solidarność” zażądał podwyższenia o 30 proc. miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego wszystkich pracowników uczelni. Pracuje tu 2354 osób. Władze uniwersytetu odrzuciły tę propozycję, jako niemożliwą do spełnienia – tłumaczy Włodzimierz Matysiak, rzecznik UM w Lublinie. – Wymagałoby to dodatkowych środków w wysokości 47 mln zł rocznie (wynagrodzenia plus pochodne). Uczelnia nie ma środków na ten cel.
Nie oznacza to jednak, że podwyżek w ogóle nie będzie.
– Intencją pracodawcy jest podwyższanie wynagrodzeń począwszy od tego roku – mówi Matysiak. I precyzuje: – Środki przekazane przez ministra nauki i szkolnictwa wyższego na wzrost funduszu wynagrodzeń w pierwszej kolejności zostaną przeznaczone na podwyższenie wynagrodzeń dla nauczycieli akademickich, a następnie na podwyżki dla wszystkich pracowników.
Rzecznik zapewnia, że kryteria podziału środków zostaną wypracowane w porozumieniu ze związkami zawodowymi. Chodzi o deklarowane przez ministerstwo środki na wzrost funduszu wynagrodzeń - 12,5 mln zł. Z tego 3,7 mln zł pójdzie na ustawowe podwyższenie wynagrodzeń dla nauczycieli akademickich.
– Dodatkowo rektor przeznaczy ze środków własnych uczelni 3 mln zł na podwyższenie wynagrodzeń dla nauczycieli akademickich i kolejne 3 mln zł dla naukowców – zapowiada Matysiak.
Związkowcy chcą też uchwalenia regulaminu wynagradzania, którego na uczelni nie ma.
– Władze uniwersytetu wyznaczyły termin rozpoczęcia prac nad tym dokumentem dopiero na luty, ale nikt z naszego zespołu nie został do nich zaproszony. Wnioskujemy z tego, że odbędzie się to poza nami – mówi Nazaruk. I dodaje, że wszystko to zmierza do zaostrzenia sporu zbiorowego. Zwłaszcza, że jeden z członków zespołu negocjacyjnego dostał wypowiedzenie z pracy.
– Rozpoczęcie prac nad nowym statutem uczelni, regulaminem wynagradzania oraz regulaminem pracy ma się zacząć z dniem 1 lutego wspólnie ze związkami zawodowymi – zapewnia Matysiak
I zapewnia, że jedynym powodem wypowiedzenia dla pracownika, który brał udział w negocjacjach, był fakt, że nie uzyskał w wymaganym terminie stopnia doktora habilitowanego.