Opóźni się uruchomienie sieci komputerowej, która usprawni interesantom załatwianie swych spraw w Urzędzie Miasta. Specjalny sprzęt miał się pojawić już wiosną. Ale ruszy dopiero jesienią. I to pod warunkiem że przetarg potoczy się sprawnie.
– Okazało się, że nie możemy uniknąć przetargu, dzieląc zamówienie na kilka części – tłumaczy Grzegorz Hunicz, dyrektor Wydziału Informatyki i Telekomunikacji Urzędu Miasta. To on odpowiada za uruchomienie nowego systemu obsługi. Przetarg zostanie ogłoszony jeszcze w czerwcu. – Musimy dokupić trochę komputerów. Część już mamy, ale nasza sieć ma łączyć w sumie aż 249 stanowisk pracy. Potrzebujemy też fachowego oprogramowania – dodaje Hunicz.
Jesienią obsługa interesantów ma wyglądać inaczej niż teraz. Zamiast do sekretariatów wydziałów, petenci będą zanosić swe pisma do biur obsługi mieszkańców. Tam dokumenty trafią do skanera, czyli urządzenia tworzącego elektroniczną „odbitkę” formularza lub podania. Odbitka trafi do wydziału i zacznie się jej załatwianie. Oryginał dojdzie później.
Osoba składająca podanie dostanie specjalny kod. Dzięki temu numerkowi będzie mogła na bieżąco sprawdzać, na jakim etapie jest jego sprawa. Wystarczy w odpowiednią rubrykę na internetowej stronie urzędu wpisać ten numer, a pojawi się informacja, gdzie pismo trafiło i kiedy zostanie rozpatrzone.
Możemy tylko pomarzyć o tym, by urząd zawiadamiał nas SMS-em o gotowej do odbioru decyzji. – Tylko Plus GSM udostępnia bezpłatnie odpowiednią bramkę SMS, ale i tak liczba wysyłanych informacji jest limitowana. Inne sieci komórkowe żądają opłat. Dlatego SMS-ów nie będzie – mówi Hunicz. Będzie za to techniczna możliwość wysyłania takich informacji pocztą elektroniczną. Nie wiadomo, czy urząd będzie z niej w pełni korzystać.
Komputery ułatwią też nadzór nad urzędnikami. Jeśli termin załatwienia konkretnego podania niebezpiecznie zacznie się zbliżać do końca, to na ekranie urzędnika pojawi się stosowny komunikat. I takie samo powiadomienie otrzyma jego przełożony.
Ale nadal nie ma pewności, czy system ruszy jesienią. Bo zamówienie jest warte ok. 300 tys. złotych i ostro konkurujące ze sobą firmy komputerowe mogą nawet uciekać się do zaskarżania wyników przetargu, opóźniając jego rozstrzygnięcie.•