W stodole we wsi Bystrzyca w gminie Niemce stoi lubelska fara, czyli kościół św. Michała z XVIII wieku. Wszystko jak prawdziwe, tyle że budowla jest od swego pierwowzoru 25 razy mniejsza.
- Marzy mi się skansen z takimi budowlami - mówi pan Tomasz. - Z dawnymi zamkami, pałacami, klasztorami zrobionymi w skali 1:25. Taki skansen ma Holandia. Odwiedzają go tysiące turystów. Dlaczego nie otworzyć podobnego i u nas? Może ktoś mi pomoże?
Na początek wystarczyłoby kilkaset metrów kwadratowych gruntu np. w parku. W miarę powstawania kolejnych modeli - więcej. - Alejkami pomiędzy minizabytkami spacerowaliby ludzie, siadali na ławeczkach - snuje plany Krajewski. - Przyciągnijmy turystów na Lubelszczyznę, bo jest naprawdę piękna - apeluje.
Kiedy i gdzie mógłby stanąć skansen? - Może w parku uzdrowiskowym w Nałęczowie, może w Kazimierzu Dolnym... A może byłoby najlepiej, by urządzić go w gminie Niemce - zastanawia się głośno modelarz. Henrykowi Smolarzowi, wójtowi, pomysł się podoba. Ale na jego realizację potrzeba pieniędzy. - Z Wólką Lubelską i Jastkowem złożyliśmy wspólny wniosek o fundusze unijne na realizację różnych pomysłów mieszkańców - mówi. - Jest szansa na spore fundusze.
Tomasz Krajewski robi miniatury budowli z całej Polski. Najczęściej na zamówienie muzeów i urzędów miast. Spod jego dłuta wyszedł model XIII wiecznego Gdańska, XV-wieczny Wojciechów, XVI-wieczna Łęczna. Kilkumiesięczną pracę nad każdym modelem poprzedzają konsultacje z historykami i archeologami. Potem modelarz zamyka się w pracowni. W ruch idą dłuta, pędzelki, wiertła. A nawet przybory stomatologiczne, które do precyzyjnej roboty nadają się najlepiej. •