Jeśli te dwie "widzki” i słuchaczki uniosą w swoje dorosłe życia pamięć o człowieku, tak blisko którego dane im było się znaleźć, to Tadeusz Woźniak będzie żyć jeszcze bardzo długo.
W 1972 wygrał Opole swoją, od tej pory, wizytówką: "Zegarmistrzem światła” do wiersza Bohdana Chorążuka.
Na wiele lat Tadeusz Woźniak poświęcił się pracy kompozytorskiej dla teatru. Na szczęście wrócił na estradę dzięki czemu mogliśmy go podziwiać i cieszyć się jego muzyką mającą szerszy zasięg.
W niedzielnym koncercie w Lublinie udział wzięła rodzina w składzie: Jolanta Majchrzak - śpiew, Tadeusz Woźniak - śpiew, gitara, Piotr Woźniak - śpiew gitara (Piotr przed wielu laty zaśpiewał "Jak dobrze być poziomką”) i Mariusz Jagoda - śpiew, skrzypce. Trochę tylko wstyd, że tak wielki artysta, patrząc ze sceny, poznał kolor siedzisk widowni Muszli Koncertowej.