Miasto zerwało umowę z firmą, która miała podłączyć kilkadziesiąt skrzyżowań do komputerowego Centrum Sterowania Ruchem. Stojącemu na skraju upadłości wykonawcy naliczone zostały również kary, które przewyższają wartość kontraktu opiewającego na 23 mln zł. Kiedy uda się dokończyć inwestycję?
Zlecenie dotyczyło rozbudowy istniejącego już systemu zarządzania ruchem, który (przynajmniej teoretycznie) zapewnia kierowcom tzw. zieloną falę na kilkudziesięciu skrzyżowaniach. Do systemu podłączone miały być kolejne sygnalizacje, m.in. na ul. Jana Pawła II, Zana, Kunickiego (na zdjęciu), czy al. Spółdzielczości Pracy. Znajdujące się tu skrzyżowania (i wiele innych) planowano podporządkować komputerom z Centrum Sterowania Ruchem mieszczącego się przy ul. Lipowej. Okazuje się, że nieprędko to nastąpi. Prace wstrzymano jesienią, gdy ich generalny wykonawca (warszawska spółka Qumak) złożył w sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości.
Kosztowny rozwód
Ostatecznie władze Lublina postanowiły zerwać kontrakt z Qumakiem. – Powodem były opóźnienia w realizacji zadania, brak kontaktu z wykonawcą, brak płynności finansowej wykonawcy oraz brak dalszej możliwości realizacji kontraktu – uzasadnia Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. Samorząd nie tylko zerwał umowę, ale też obciążył spółkę karami finansowymi. – Za nieterminowe wykonywanie zadań, niewywiązywanie się ze zobowiązań wobec nas i podwykonawców, brak udziału w spotkaniach roboczych – wylicza Kieliszek. Kar uzbierało się tak dużo, że spółka musiałaby wręcz dopłacić do kontraktu. – Noty karne opiewają na kwotę przekraczającą wartość zadania.
Kto to dokończy?
Według Ratusza nie ma już mowy o kontynuacji prac przez Qumaka. – Rozwiązanie umowy jest skuteczne w sensie prawnym – stwierdzają urzędnicy. Miasto będzie musiało znaleźć nowego wykonawcę. – Konieczne będzie rozpisanie przetargu, ale musi to poprzedzać inwentaryzacja dotychczas zrealizowanych prac.
Co udało się zrobić? – Do tej pory wykonane zostały roboty ziemne na skrzyżowaniu ul. Krańcowej z Elektryczną i Dulęby, kanalizacja teletechniczna w ciągu ul. Zelwerowicza, Jana Pawła II, Armii Krajowej, części Nadbystrzyckiej, części Zana i części Głębokiej – wylicza Kieliszek. – Ponadto odebraliśmy od wykonawcy dokumentację techniczną z pozwoleniami i niezbędnymi uzgodnieniami.
Czasu coraz mniej
Na dokończenie i rozliczenie rozbudowy Systemu Zarządzania Ruchem miasto dostało trzy lata od podpisania umowy przyznającej Lublinowi unijną dotację. Czas skończy się w sierpniu 2021 r. Ratusz ocenia, że jest to termin „napięty, aczkolwiek możliwy do dotrzymania”.
Kłopotliwy system
Miasto niemal od początku ma wiele kłopotu z budową Systemu Zarządzania Ruchem. Jego pierwszy wykonawca (hiszpańska firma ACISA) został wyrzucony przez władze miasta z placu budowy na dwa miesiące przed terminem zakończenia kontraktu. Powód? Przez trzy lata wykonał zaledwie 5 proc. zlecenia i nie było szans, że w dwa miesiące upora się z pozostałymi 95 proc.
Nowy wykonawca (warszawski Qumak) zbudował system działający do dziś, który steruje pracą kilkudziesięciu sygnalizacji na terenie Lublina. Poważne zastrzeżenia do rozliczeń miasta ze spółką zgłosiło jednak Centralne Biuro Antykorupcyjne, które wkroczyło z kontrolą do Zarządu Dróg i Mostów. CBA twierdzi, że urzędnicy odebrali gotowy system, choć nie działał prawidłowo i nie naliczyli 1,5 mln zł kary za zwłokę.
Ta sama spółka Qumak wygrała przetarg na rozbudowę kilkudziesięciu skrzyżowań. Później firma popadła w kłopoty finansowe, a teraz miasto zerwało z nią umowę.