Czy Marek R. z psL, członek Zarządu Powiatu Włodawskiego z PSL, poda się do dymisji za jazdę po pijanemu?
Nie śpię od trzech nocy, ale zdaję sobie sprawę, że jakiekolwiek próby usprawiedliwienia zabrzmią w moich ustach fałszywie - mówi Dziennikowi Marek R., radny powiatu włodawskiego, przyłapany przez policję na jeździe po pijanemu.
Arnold Kuczewski, zastępca komendanta powiatowego policji we Włodawie, zaznacza, że radny będzie traktowany jak każdy obywatel w takiej sytuacji. Pijanemu kierowcy, już przy zawartości 0,5 prom. alkoholu, grozi utrata prawa jazdy na trzy lata, kara grzywny oraz kara pozbawienia wolności. W myśl zaostrzonych przepisów prawa o ruchu drogowym jest to nie wykroczenie lecz przestępstwo.
Jaką decyzję wobec Marka R. podejmie szef powiatu? - Sprawę rozstrzygnie sąd, wydając stosowne orzeczenie - mówi starosta Marek Pawłowski. - Starostwo nie jest pracodawcą radnego, więc mogę jedynie przyjąć jego dymisję, jeżeli dobrowolnie ją złoży.
Czy złoży? - Jeszcze nie podjąłem decyzji - mówi Marek R. - Nie wiem też, czy wezmę udział w jesiennych wyborach samorządowych.
- Jestem zbulwersowany i po prostu zmartwiony - mówi Tadeusz Handor, szef organizacji PSL we Włodawie. - O wyborach samorządowych nie chcę na razie mówić, bo nawet nie wiadomo, czy one jesienią się odbędą. Nie ukrywam jednak, że Marek R. był przez nas brany pod uwagę jako nasz kandydat. Wiele zależy od rozmowy z nim samym, którą przeprowadzimy prawdopodobnie
w poniedziałek.