Do Polski restauracje na kółkach przyjechały z Teksasu. Na największych festiwalach muzycznych w Polsce food tracki są w stanie nakarmić tysiące ludzi. Teraz po raz pierwszy przyjadą do Lublina. Zaparkują w browarze Perła podczas Europejskiego Festiwalu Smaku. Przystosowane do poruszania się po ciężkim terenie będą serwować potężne amerykańskie steki, pieczony mostek, burgery i kiełbaski oraz kanapki i zapiekanki
- W Lublinie raz pierwszy pojawią się na 6 edycji Europejskiego Festiwalu Smaku 4-7 września. Przygotowaliśmy strefę specjalną dla miłośników ulicznego jedzenia i food trucków, specjalnie zaproszonych na nasz festiwal - mówi Bartosz Wilczyński z Krakowa, koordynator I Food Track Festivalu.
Z Teksasu do Lublina
Food trucki wymyślił Charles Goodnight. W 1866 roku na bazie pozyskanej z demobilu furgonetki Studebaker zbudował wagon z kowbojską kuchnią. Przebudował i wzmocnił konstrukcję, żeby pomieścić naczynia kuchenne, żywność, beczki na wodę, szuflady i półki, a nawet łóżko.
Pierwszy food truck ciągnęły woły, właściciel sprzedawał steki z wołów i bizonów, gulasz z chili i czosnkiem oraz ryby złowione w rzekach i jeziorach. Kowbojom jedzenie bardzo podpasowało, idea poszła w świat.
Dziś po Stanach jeździ kilka milionów knajp na kółkach i każda ma klientów. W Polsce moda na food trucki ogarnęła już największe polskie miasta. Na Orange Warsaw Festival i Open'er Festival w kolejce do food trucków stoją setki zgłodniałych fanów burgerów czy hot dogów.
- Wspieramy nową modę na dobre jedzenie przygotowywane bezpośrednio na oczach klientów, z dobrych składników i robione przez prawdziwych pasjonatów takiego gotowania. Nasz festiwal będzie gościć inicjatywy i food trucki cieszące się już uznaniem klientów i te jeszcze mniej znane - mówi Wilczyński.
Chyży wół atakuje
To pierwszy zlot food trucków w Lublinie. - Musi być ful wypas. Na festiwal przyjadą goście z Warszawy, Krakowa i Łodzi, by zaoferować całe bogactwo ulicznych smaków w tym slowfoodowe burgery, oryginalne śledzie, pastrami, kanapki z własnymi sosami, BBQ, regionalne specjały takie jak np. maczanka po krakowsku czy zapiekanki oraz własnoręcznie pieczone słodkości - mówi wylicza Wilczyński.
Malownicze pojazdy zaparkują na terenie zabytkowego browaru Perła przy ul. Bernardyńskiej. Tam bowiem będą odbywać się festiwalowe koncerty. Organizatorzy szacują, że na sobotnim (6 września) występie węgierskiego zespołu Omega może pojawić się co najmniej 10 tysięcy zgłodniałych fanów z całej Polski. - Przygotowaliśmy dużo dobrego mięsa, które da wam dużo energii na koncerty - dodaje Wilczyński.
Koniecznie szukajcie food trucku z napisem "Chyży wół”. To prawdziwy slow food. Kanapki na gorąco inspirowane bogatą kuchnią Stanów Zjednoczonych z polskimi akcentami są smaczne i zdrowe. Mają własne sosy, świeże dodatki, pyszne pieczywo. Ich flagowym daniem jest pastrami, czyli długo marynowany i powoli pieczony mostek wołowy. - Przysmak nowojorskich ulic i Joego z serialu "Przyjaciele” oraz tylko polskie napoje to bardzo dobry zestaw na start - tłumaczy Wilczyński.
Ekstremalny grilling
Wyobraźcie sobie mobilne amerykańskie BBQ i GRILL przystosowane do poruszania się w ciężkim terenie. - Wszystkie potrawy przygotowujemy na miejscu zapewniając nierzadko prawdziwy spektakl kulinarny, bo jak inaczej określić ogromy grill o masie półtorej tony, rozpalony do 500 st. z żywym ogniem sięgającym pół metra nad ruszt? - mówią przedstawiciele B.B. Kings z Łodzi.
Nie ma miejsca, gdzie nie dojadą ich potężne food tracki. - B.B.Kings pracuje na ogromnym grillu węglowym, piecze w królewskich rozmiarów komorze BBQ (gorące powietrze i dym wędzarniczy) oraz pobudza apetyt zapachem aromatycznej wędzarni. Jak to smakuje? Tego się nie da opisać - czytamy na stronie www.bbkings.pl - zajrzyjcie, a następnie rezerwuje czas od 5 do 7 września 2014. Zwłaszcza, jeśli chcecie sprawdzić, jak smakuje stek z miecznika.
Do Lublina przyjadą także burgery z Krakowa. - "Bo niby gdzie indziej mielibyście zjeść świetnego burgera? Czemu nie tu właśnie? (...) a produkt mają świetny. Ludzie, walcie na parking. Burgertata wie, co robi” - napisał Wojciech Nowicki w Gazecie Wyborczej.
Food truck z napisem Burgertata przywiezie do Lublina super burgery. Don Blue to wołowina, gorgonzola, sałata, pomidor, czerwona cebula i ketchup. Johnny English to 180 g wołowiny, jajko sadzone, bekon, grillowane combo: pomidor, pieczarki, cebula, oryginalny sos worcestershire, ketchup. Special One to 180 g wołowiny, oryginalny sos Jack Daniels, ser Ementaler, podwójny bekon, grillowane pieczarki, karmelizowana cebula, sałata, pomidor. Gringo to 180 g wołowiny, salsa, sos jogurtowo-czosnkowy, jalapenos, kukurydza, papryczki, sałata, pomidor, czerwona cebula.
Największa restauracja w Lublinie
Ale food trucki to nie tylko wołowina i ogromne burgery. - Mamy zamiar zamienić teren zabytkowego browaru Perła w największą restaurację miasta, w której każdy znajdzie coś dla siebie. I duży i mały. To będzie rodzinny piknik ze zdrową i smaczną żywnością - mówi Wilczyński.
Nie może w Lublinie zabraknąć klasyka krakowskiego street foodu czyli zapiekanek, które będą przyrządzane na miejscu według tradycyjnej receptury. Krakowski Bufet na kółkach będzie serwował słynną maczankę po krakowsku, czyli gruby plaster karkówki w kajzerce.
Pojazd oznaczony napisem Sztuka śledzia zaprosi was na oryginalne matjasy holenderskie. Ich specjały to bułka z matjasem i zimny kwas chlebowy.
Japońskie hot dogi i ciacha na deser
Lista food trucków, które przyjadą do Lublina na Europejski Festiwal Smaku wciąż się zwiększa. Na liście są także mobilne restauracje z orientalną żywnością. Szukajcie samochodu z napisem Japadogi. Będą mieli pyszne japońskie hot dogi z dodatkami kuchni azjatyckiej, łączące smaki azjatyckich warzyw, przypraw oraz sosów z kiełbaskami i pieczywem pochodzenia krajowego.
Kiełbaski produkowane są na ich specjalne zamówienie w małej wędzarni. Zarówno wieprzowe jak i indycze zawierają 100 proc. mięsa, oczywiście bez chemii i wzmacniaczy smaku.
Specjalnie dla fanów zespołu Omega food truck z napisem CoJaCiacham przygotuje kilka tysięcy pysznych ciastek węgierskich wypiekanych na wałkach i obsypywanych posypką w wybranym smaku. Na przykład cynamonem, wanilią, kokosem. Obecnie to ciasto znane jest w Europie południowej i wschodniej, w Australii, Afryce, Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. - Każde ciacho jest zdrowe i bardzo smaczne - mówi Wilczyński.