Moją rodzinę w 1943 roku zamordowali dla pieniędzy Polacy ze wsi Przegaliny na Lubelszczyźnie - twierdzi Roni Lerner z Izraela. Wczoraj na miejscowym cmentarzu szukał szczątków swoich bliskich.
30 października 1943 roku w Przegalinach pod Komarówką Podlaską zginęła 45-letnia Gitl Lerner, jej pięcioro dzieci w wieku od 13 do 22 lat oraz dwu innych, jak piszą izraelskie media - bogatych Żydów - Zefrin i Pomeranc. Wszyscy, w obawie przed wywiezieniem do obozu koncentracyjnego, schronili się w domu miejscowego chłopa.
- Motywem zabójstwa był prawdopodobnie rabunek tego, co jeszcze mieli przy sobie ukrywający się Żydzi - pisze izraelski dziennik "Haarec”. Podaje, że mordu dokonała grupa mieszkańców wsi Przegaliny.
Po wojnie wyrok za mord dostała tylko jedna osoba - inicjator zabójstwa, który najpierw ukrywał Żydów. Dostał karę śmierci.
Wojnę przeżył mąż zamordowanej. W 1944 r. próbował ustalić, co się stało z jego rodziną. Przyjechał na Lubelszczyznę. Doszedł, kim byli mordercy. Jego zeznania zachowały się w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej. To do nich dotarł jego wnuk, Roni Lerner, w lipcu 2003 r. - Potem, udając historyka, przeprowadził na Lubelszczyźnie prywatne śledztwo - podaje gazeta.
Roni znalazł sędziwego mieszkańca Przegalin, który mógł być świadkiem zabójstwa. Ten pokazał mu miejsce, gdzie została pochowana żydowska rodzina. To teren cmentarza parafialnego w Przegalinach Dużych. Lerner wczoraj zabrał się za ekshumację zwłok. Wynajęta przez niego ekipa wykopała dół. Nie znalazła jednak żadnych szczątków. Prawdopodobnie staruszek niedokładnie wskazał miejsce pochówku.
Dotarliśmy wczoraj do jego żony. - Mój mąż nie był przy zabójstwie - ucięła.
Śledztwo w sprawie mordu prowadzi lubelska Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu. Jej prokurator był obecny przy wczorajszej ekshumacji.
- W najbliższych dniach przesłuchamy Roniego Lernera, który złożył do nas zawiadomienie o popełnionym zabójstwie - mówi Jacek Nowakowski, naczelnik komisji.
Komisja będzie zbierała materiał dowodowy i może nawet oskarżyć żyjących jeszcze sprawców mordu.
- Takich zabójstw w Polsce było wiele - uważa Robert Kuwałek, badacz dziejów Żydów na Lubelszczyźnie. - Zabijano dla zysku z najniższych pobudek. W Polsce w czasie okupacji było mnóstwo niesamowitego bohaterstwa, ale również można podać wiele przykładów okrucieństwa. Niestety, także ze strony Polaków.