Nożem i siekierą zaatakowała dwójka mieszkańców Lublina kompana od kieliszka. Ranny mężczyzna wybiegł na ulicę.
Wychodził z bramy przy ul. Cyruliczej - mówi Anna Smarzak, z lubelskiej policji. - Ledwo stał na własnych nogach, miał liczne rany na twarzy. Wzywał pomocy, a potem upadł na chodnik.
Pogotowie zabrało 50-latka do szpitala. Policjanci odnaleźli mieszkanie, z którego wyszedł. Zastali tam dwie pijane kobiety i mężczyznę.
Okazało się, że 50 latek pił z nimi alkohol. Pokłócił się z dwójką znajomych: 43-letnim Wiesławem B. i jego 33-letnią konkubiną Iwoną M. Para zaatakowała 50-latka nożem i siekierą.
Wczoraj Wiesław B i Iwona M. trzeźwieli w izbie zatrzymań. Dzisiaj mieli usłyszeć zarzuty w prokuraturze.