Kilkuset związkowców z całego regionu przeszło we wtorek ulicami Lublina. Wsparli w ten sposób strajkującą załogę LZPS. Protestujący domagali się interwencji ze strony władz, policji i prokuratury.
– Państwo przegrało z kilkoma cwaniakami, którzy przyjechali do Lublina i rozwalili dobry zakład – dodaje Król. – Sprawą powinny zająć się odpowiednie służby. Szkoda jednak, że nikt nie chce z nami o tym rozmawiać.
Związkową petycję złożono na portierni. Prokuratura poinformowała, że wszczęto już śledztwo w sprawie sytuacji w LZPS.
Marsz związkowców zakończył się przy ul. Kunickiego, przed bramą LZPS. W środę protestujący mają po raz kolejny negocjować z władzami firmy. Związkowcy zapowiadają, że jeśli dotychczasowe działania nie przyniosą rezultatów, ponownie wyjdą na ulice.
Zwolnieni z LZPS domagają się 2 tys. zł za każdy rok przepracowany w zakładzie. Firma proponuje im po 6 miesięcznych pensji.