Blisko 9000 kilometrów na motocyklu, z czego 4500 tysiąca to odcinki specjalne, mordercze dla ludzi i sprzętu. 40. jubileuszowy Dakar ma być najbardziej wymagający w historii. Te wyzwania nie przerażają Jakuba Piątka. Jest gotowy na karkołomne trasy w Peru, Boliwii i Argentynie
Jakub Piątek: Przed Dakarem 2018 czuję się dobrze przygotowany. Solidnie przepracowałem cały rok, stworzyliśmy specjalny plan treningowy. Czuje, że jestem w dobrej formie. Myślę, że mogę poprawić wynik, czyli 20 miejsce w klasyfikacji generalnej. Nie wiem jednak, jak prezentuje się konkurencja. Długa przerwa w startach spowodowała, że nie wiem czy konkurenci są na tym samym poziomie, czy rozwinęli się. W tym kontekście nie wiem, czy uda mi się poprawić wynik.
Ostatni miesiąc Jakub Piątek ciężko pracował na treningach w Hiszpanii. Trenował jazdę motocyklem. Po świątecznej przerwie, 1 stycznia wsiądzie w samolot i poleci do Peru.
Dakar wymaga wiele
- Podczas tegorocznego Dakaru najważniejsza będzie chłodna głowa, której mi brakowało podczas poprzednich występów - nie ukrywa zawodnik KM Cross. To właśnie brak, w pewnym sensie, spokoju zawodowca był przyczyną upadku i poważnego złamania ręki, kontuzji która była przyczyną długiej przerwy w startach.
A tegoroczny rajd będzie wymagać wspomnianej chłodnej głowy. - Nowością jest Peru. Nigdy tam nie byłem. Z pewnością wyzwaniem będą olbrzymie wydmy. To jest coś, czego na Dakarze jeszcze nie przeżyłem. Jestem ciekawy i podekscytowany tym wyzwaniem. Na pewno będzie ciężko, ze względu na wysokie temperatury i wymagania terenu. Podejrzewam jednak, że największym wyzwaniem będą odcinki w Argentynie - mówi Jakub Piątek.
4000 i 50
Zawodnik KM Cross zmierzy się też z górami. - Z Peru wjeżdżamy do Boliwii. Trzy odcinki specjalne poprowadzono trasami na wysokości do 4000 metrów. Na tej wysokości himalaiści rozbijają swoje pierwsze bazy. Będzie to wyzwanie i dla mnie, i dla sprzętu - dodaje Piątek.
Ostatnie 5 odcinków specjalnych zaplanowano w Argentynie. - Tu zmierzę się z wysokimi temperaturami, dochodzącymi na pustyni do 50 stopni. Myślę, że Argentyna będzie wymagać najwięcej sił. Tam rozegra się rajd. Dlatego moja strategia na Dakar 2018 jest podporządkowana ostatnim etapom w Argentynie. Oczywiście to nie oznacza, że w Peru czy w Boliwii będę jechać w ogonie - dodaje Jakub Piątek.
Sprzęt i kibice
Jak zwykle Jakub Piątek wystartuje na motocyklu KTM. W tym roku jednak już nie reprezentuje barw zespołu PKN Orlen. - Na pewno będzie inaczej, ale jako całkiem niezrzeszony też nie jadę, będę obsługiwany i wspierany przez zespół DUUST. Trzy lata doświadczenia też na pewno pomoże, nie jadę już jako świeżak, więc jestem dobrej myśli - mówi Jakub Piątek. - Trzeba jednak pamiętać, że jest to sport motorowy, w którym bardzo wiele zależy od sprzętu i odrobiny szczęścia. Sprzęt będzie serwisować zespół satelitarny fabrycznego teamu KTM. Także o stronę techniczną, obsługę jestem spokojny.
Rajd to także kibice. - To jest niesamowite przeżycie. W Boliwii kibice potrafią wyjść o 4 rano, aby tylko pomachać zawodnikom. Po pięciu latach wracamy do Peru, także i tam czeka na nas żywiołowe przyjęcie - dodaje zawodnik KM Cross.
Wsparcie
- Kuba rozwija się i uprawia sport, który zawsze nas fascynował. W naszej firmie zawsze stawialiśmy na sporty motorowe, dlatego wspieramy tak młodego zawodnika. Dzięki udziałowi Kuby w Dakarze chcemy zaistnieć na tym rynku, jako firma która wspiera sport motorowy, młodych zawodników - mówi Andrzej Szczygielski, współwłaściciel fabryki Kabli Elpar w Parczewie. Warto dodać, że współwłaściciel Elpar także smakuje tego sportu i rywalizuje w rajdach samochodów.
Dakar to nie tylko wyzwanie czysto sportowe, ale także finansowe. Lubelskiego zawodnika, poza Elparem i innymi firmami, wspiera Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego oraz miasto Lublin.
- Start Jakuba Piątka w Rajdzie Dakar wsparliśmy kwotą 60 tys. złotych netto. Udział Jakuba w tym rajdzie to doskonała promocja naszego województwa - mówi Dariusz Donica, dyrektor Departamentu Promocji i Turystyki Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie.
- Podczas rajdu musimy udowodnić, że Lublin i Lubelskie jest siłą - dodaje Kuba Piątek.
Dakar czeka
Czterdziesta, jubileuszowa edycja rajdu Dakar wystartuje 6 stycznia w Limie. Po kilku dniach na peruwiańskich wydmach zawodnicy zmierzą się z bezdrożami Boliwii, aby następnie przenieść się do Argentyny, gdzie 20 stycznia zakończą rywalizację na mecie w Córdobie.
Na liście zgłoszeń znalazło się łącznie 337 załóg, które będą miały do pokonania 14 etapów o łącznej długości blisko 9000 kilometrów, z czego 4500 kilometrów to odcinki specjalne.
Do 40. Dakaru zgłoszono między innymi 92 samochody, 143 motocykle i 50 quadów. Zgłoszeni zawodnicy pochodzą z 54 państw.
Polacy to motocykliści Maciej Giemza, Paweł Stasiaczek, Jakub Piątek i Maciej Berdysz, quadowcy Rafał Sonik i Kamil Wiśniewski, samochodem jako kierowca pojedzie Jakub Przygoński, pilotami w innych załogach będą Sebastian Rozwadowski i Maciej Marton, a mechanikiem w ekipie jadącej ciężarówką Michał Wrzos.