Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

26 sierpnia 2004 r.
10:51
Edytuj ten wpis

A smak dał nam Pan Bóg za darmo...

0 0 A A
AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować


d d Bardzo boję się zetknięcia mojego świata z pańskim. Obawiam się, że będzie dla Pana całkiem niezrozumiały. Pan zna go z książek, z opowiadań, z propagandy socjalistycznej. I tak dalej. Proszę nie czytać tego, jako impertynencji. To są dwa światy. Mój. I pańskie terytorium kliszy. To o czym mamy romawiać? O smakach? A pan zna się na jedzeniu? Interesuje pana zasiadanie do stołu?
Drzewo genealogiczne mojej rodziny jest bardzo dziwne i dziurawe. Zaczyna się od roku 938, gdy mój praprzodek dostał w hrabstwie Argowia na terenie dzisiejszej Szwajcarii nadanie ziemi przez cesarza Ottona I. Ale trzeba tu zacząć od mego pełnego nazwiska. Nazywam się von Biberstein Starowieyski.(*)
• Jak się jadało we dworze?
– Do szóstego roku życia jadaliśmy z bratem w pokoju dziecinnym. Niski stół, niskie krzesełka, guwernantka. Nie bardzo lubiłem sztuki mięsa i nie znosiłem buraków. W wieku lat sześciu zostaliśmy przeniesieni do jadalni z dorosłymi, co wymagało specjalnych rygorów. Siedziało się na specjalnie szytych poduszkach. Obiad był z trzech dań. A w niedzielę była przystawka, za którą przepadałem. Od tamtych czasów do dziś tego nie jadłem. Był to szpik. Do tego sól, pieprz. Dorośli wypijali 25 g wódki.
• Czy jadało się ozorek?
– Naturalnie. Był w dwóch wersjach. Jeden w szarym sosie. Słodkim, z rodzynkami. Drugi w sosie chrzanowym.
• A nereczkę pyszną w winie?
– Nie, nie wiem dlaczego.
• Co z zup?
–Podstawą był rosół. Potem zupa jarzynowa, owocowe w sezonie, kapuśniak, szczawiowa, która miała bardzo wysoką pozycję w hierarchii zup, kartoflanka przecierana.
• Raki ?
– Oczywiście. Bardzo duże, z koperkiem.
Potrafię wziąć ze sobą wieczorem do poczytania łyżkę renesansową. Ileż z niej można wyczytać. To lektura na dwa wieczory. Zastanawiają mnie detale stylistyczne: skąd się wziął anioł, jakie ma skrzydła. A te wymyślne napisy. Na jednej łyżce jest zapisana taka sentencja: A sztukę nam dał Pan Bóg za darmo.
• Dobrą rybę pan zje?
– Bardzo lubię, bardzo.
• Które najbardziej?
– Morskie bardziej niż rzeczne. Filet z miecza, na Wigilię karp. Zresztą mieliśmy kilkanaście hektarów wyjatkowo żyznej wody. Były stawy do chudych karpi i do tłustych. Do pierwszego wpuszczało się kilka szczupaków, do drugiego jednego. Karpie chudły.
• Słówko o kolacjach?
– Calutkie lato, od maja do września, była jedna kolacja – i na to się czekało. Niezmiennie i we wszystkich dworach ziemniaki z kwaśnym mlekiem. Czasem kasza gryczana ze skwarkami. W zimie, gdy nie jadło się ziemniaków z kwaśnym mlekiem, była zaliwajka. Tego polskiego standardu mi brak. Skąd wziąć kwaśnego mleka?
Do postaci, które szczególnie zapisały się w dziejach rodziny należy Jan Mikołaj Starowieyski. Założył kilkadziesiąt karczem z centralnym zaopatrzeniem. Miał również własne gorzelnie. Żył z dochodu, jakie mu przynosiły karczmy.
• Czy do obiadu pijało się nalewki?
– Zawsze była chlebówka. Robiło się ją na skórkach od razowego chleba. To była bardzo soczysta nalewka. Jak pan pożuje kawałek czarnego chleba, czuje pan soczystość. Chlebówka to było codzienne, zakąskowe picie.
• Jakie zasady obowiązywały przy piciu nalewki bądź wódki?
– Jednej zasady się przestrzegało, czego w tej chwili nie przestrzega się ani w unii, ani w Polsce. Wódka nie może mieć mniej niż 45 stopni. Bo wtedy traci smak. Ta czterdziestkapiątka rozpuszcza złogi tłuszczu, które osłaniają gruczoły smakowe. Wypija się ją i po ciele przechodzi dreszcz. Smakowy orgazm. Po wojnie mieliśmy wspaniałą żytnią z posmaczkiem kartoflanym, który jest szalenie trudno uzyskać. Dziś w ogóle nie ma polskiej dobrej wódki. Tylko ordynarne destylaty w zachodnim stylu, których się nie da wypić do obiadu.
• Wróćmy do nalewek dworskich.
– Z nalewek robiono pestkówki. Pamiętam też malagę z głogu. Żeby wino sfermentowało, trzeba było dać parę ziaren pszenicy. Te parę ziaren pszenicy jest bardzo ważne. Niech pan o nich pamięta i zawsze doda.
• Słówko o ciastach?
– Ulubione rzeczy. Kulebiak zwany pierogiem. Z różnym nadzieniem. Z sałatą na gorąco. Z grzybami.
• Słodkości?
– Ciasta. Mazurek, sernik, babka – to był standard. I ciasto z różą. W ogrodzie rosły dwie grzędy róży jadalnej.
• Owoce?
– Do jedzenia jabłek zawsze nosiłem scyzoryk. Do dziś jabłka ćwiartuję. Mam nóż do większych jabłek, do mniejszych srebrne.
Najpiękniejsze i najbardziej luksusowe prezenty przywoziła lub przesyłała na święta babcia. Podarowała mi na przykład scyzoryk ze znakomitym ostrzem Zwillingswercke. Był twardy i świetnie ciął. Obłożony zielonym kamieniem nożyk zdobił platynowy żuk.
• Był sad i ogród?
– Ogród, czyli park, był naszą wielką radością, gdzie działy się niezwykłe rzeczy. Ogrodnik uczył nas upraw, harmonii na grządkach. Przepadałem za marchwią karotką. Ukochana nasza rzecz. Słodka. Jedliśmy surową, albo na gorąco. Rosły bakłażany, cukinie. Były karpie. Różne gatunki rzepy. Kalarepki do jedzenia na surowo i do gotowania, kardy, rabarbar oczywiście, podstawowe zakończenie obiadu, szalotki, szparagi. Mieliśmy znakomitej jakości szparagi w Bratkówce.
Rosła jedna agawa bardzo smaczna. Z nasturcji robiono kapary. Gruszki tureckie rosły na grządkach. W parku dwa klomby karczochów. Bardzo pięknie się prezentowały. Z wyginięciem dworów wyginęły polskie karczochy. Ale dziś to już wspomnienia, wspomnienia....
• Dwór stoi?
– Istnieje. Tam jest szkoła imienia pradziadka.
• Zachodzi pan?
– Na wieś tak, do dworu nigdy. Na zamek chodzę. Nic się nie zmienił. Jest nasz.
Wyrzucono nas z majątków. Wiosna roku 1945 zastała pusty dom zarzucony podartymi papierami. Nawet park był ich pełen. Żaden trawnik nie został przystrzyżony, chwasty porosły ścieżki. Zupełne barbarzyństwo. Wtedy zrozumiałem, że to nie tylko nasz koniec. To koniec cywilizowanej Polski...


(*) – Fragmenty „Przewodnika inteligentnego snoba według Franciszka Starowieyskiego”, Pruszyński i spółka, Warszawa 2004

Pozostałe informacje

Blisko 2 promile, zakaz kierowania i „nieczynne prawko”

Blisko 2 promile, zakaz kierowania i „nieczynne prawko”

Policjanci ruchu drogowego zatrzymali 38-latka, który kierował audi. Miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie i zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi wydany przez sąd. Mało tego. Chciał przechytrzyć mundurowych i pokazał policjantom blankiet nieaktywnego prawa jazdy. Liczył, że „się uda”. Grozi mu kara pozbawienia wolności do 5 lat.

Uknuł chytry plan, aby ukraść skarpetki i telefon

Uknuł chytry plan, aby ukraść skarpetki i telefon

Pod dozór Policji trafił 17-latek oraz jego 37-letnia znajoma. Oboje odpowiedzą za kradzież rozbójniczą na przypadkowo poznanym 29-latku. Poszło o skarpetki i telefon.

Blankiet mandatowy na kwotę 3000 zł

Trzech piratów w trzy dni. Razem otrzymali 39 punktów i zapłacą 6000 złotych

Policjanci ruchu drogowego w Zamojskiem zarzucili sieć. W Jarosławcu złapali pirata, który mknął w ternie zabudowanym 107 km/h. Mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 1500 zł i 13 pkt. karnymi. Szofer w BMW na ul. Legionów w Zamościu przekroczył limit o 53 km/h. Jego „sponsoring” również wyceniono na 1500 zł. Pierwsza lokata przypadła jednak kierowcy opla, który stracił prawo jazdy na 3 miesiące. Dodatkowo okazało się, że był już wcześniej notowany za przekroczenie prędkości, dlatego otrzymał wysoki mandat, 3000 zł, w warunkach tzw. recydywy drogowej.

Uratowali mężczyznę przed śmiercią

Uratowali mężczyznę przed śmiercią

Gdyby nie interwencja policjantów z Żółkiewki, to ostatnia noc dla 43-latka mogłaby zakończyć się tragicznie. Na terenie jednej z posesji znaleźli mężczyznę, który leżał w śniegu. Był bardzo zziębnięty, dodatkowo nietrzeźwy.

Kolejki w lubelskim ZUS, większość to wdowy i wdowcy składający wnioski o świadczenia. Urzędnicy podkreślają, że czasu na ich złożenie jest jeszcze bardzo dużo więc nie ma żadnych powodów do pośpiechu

Seniorzy ruszyli po wdowie renty. Wdowcy dostaną wsparcie

Do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w całym województwie lubelskim wpłynęło już blisko 7 tys. wniosków o tzw. rentę wdowią, a do KRUS około pół tysiąca. W oddziałach tworzą się kolejki, chociaż powodu do pośpiechu nie ma - czas na złożenie wniosku mija z końcem lipca. Wtedy ruszy także wypłata świadczeń.

Profesor Leszek Mądzik Honorowym Obywatelem Lublina
Dużo zdjęć
galeria

Profesor Leszek Mądzik Honorowym Obywatelem Lublina

Eksperymentuje z różnymi formami sztuki i często wykracza poza utarte schematy. To w Lublinie rozwinął skrzydła, a teraz został za to uhonorowany.

Karetka dojedzie do nich szybciej
galeria

Karetka dojedzie do nich szybciej

Ambulans szybciej dojedzie do mieszkańców Michowa i okolic. W czwartek otwarto tam nowy punkt wyjazdowy zespołu ratownictwa medycznego.

Za lubelskim lotniskiem dobry rok, ale kolejny może być jeszcze lepszy

Za lubelskim lotniskiem dobry rok, ale kolejny może być jeszcze lepszy

Port lotniczy Lublin podsumował rok. Ma się czym pochwalić. Zarząd lotniska w przyszłość patrzy z optymizmem, bo może być jeszcze lepiej.

W zeszłym roku sezon kąpielowy nad zalewem miejskim w Zamościu również rozpoczął się w w ostatnim dniu roku szkolnego. Choć kąpiący się pojawiali się tutaj już dużo wcześniej, jak tylko zrobiło się ciepło
galeria

Zima trzyma, a w Zamościu już planują sezon kąpielowy

Do lata jeszcze kawał czasu, ale w Zamościu już się do tego czasu szykują. Właśnie ruszyły konsultacje w sprawie sezonu kąpielowego nad zalewem miejskim.

Najpierw lekcja ekologii, potem zabawa z Saszan

Najpierw lekcja ekologii, potem zabawa z Saszan

Muzyczna influencerka Roksana Wolak, znana jako Saszan, w poniedziałek, 20 stycznia, wystąpi w Puławskim Ośrodku Kultury - Dom Chemika. Jej koncert zobaczą dzieci z puławskich szkół. Występ jest częścią ogólnopolskiej akcji promującej zbiórki elektrośmieci.

W ostatnim meczu w Radomiu atakujący ChKS Chełm Jędrzej Goss wywalczył statuetkę MVP, a następnie wybrany został do siódemki 18. kolejki. Jak będzie po czwartkowym spotkaniu z BBTS?

ChKS Chełm kontra BBTS Bielsko-Biała, czyli wymagający przeciwnik dla lidera

Na otwarcie 19. kolejki ChKS Chełm zmierzy się z BBTS Bielsko-Biała. Pierwszy gwizdek wyjazdowego spotkania w czwartek o godzinie 20.30, obejrzymy je w Polsacie Sport 3.

Łukasz Kłębek był wójtem w Ulhówku przez kilka kadencji. Ostatnie wybory przegrał, ale został radnym

Były wójt skazany za stalking. Wciąż bez prawomocnego wyroku

Po przeszło dziesięciomiesięcznej przerwie wznowione zostało w czwartek postępowanie apelacyjne w sprawie skazanego za stalking Łukasza Kłębka, wieloletniego wójta Ulhówka, obecnie radnego tej gminy.

Przydomowe hodowle kur – hodowcy stawiają na systemy pojenia i karmienia

Przydomowe hodowle kur – hodowcy stawiają na systemy pojenia i karmienia

Kura i jajko to słowa klucz codziennych kulinarni i zdrowego żywienia. Frazy takie jak „Wiejskie jajka” i „kury nioski” na przedwiośniu rozpalają wyobraźnię szerokiej rzeszę zainteresowanych: hodowców kur, amatorów swojskich jajek i przeciętnych konsumentów. Nic więc dziwnego, że przydomowe hodowle kur niosek na jajka stają się coraz bardziej popularne. Właściciele małych gospodarstw doceniają nie tylko możliwość pozyskiwania świeżych jaj czy zdrowego mięsa, ale również satysfakcję z prowadzenia ekologicznej i niezależnej hodowli. Rosnąca liczba hodowców sprawia, że rozwija się rynek wyposażenia dla kurników. Nowoczesne technologie, takie jak automatyczne poidła i karmidła, stają się nieodłącznym elementem tych małych przedsiębiorstw, pomagając hodowcom w zapewnieniu optymalnych warunków dla swoich ptaków. W tym artykule postaramy się przyjrzeć tematowi hodowli kur od strony technicznej. Zobaczymy też jak to robią specjaliści na profesjonalnych fermach drobiu.

Plany na ferie 2025. Polacy nie odmówią sobie przyjemności

Plany na ferie 2025. Polacy nie odmówią sobie przyjemności

Wyjazd na ferie planuje w tym roku 53 proc. Polaków, podczas gdy rok temu 30 proc. - wynika z badania wykonanego przez SW Research. Wydatki na wypoczynek chce ograniczyć 72 proc. osób, wybierając niższy standard miejsca pobyt czy mniej popularne lokalizacje.

Kilka miesięcy w belach słomy. Tak 40-latek uciekał przed więzieniem

Kilka miesięcy w belach słomy. Tak 40-latek uciekał przed więzieniem

Poszukiwany listem gończym 40-latek przez kilka miesięcy ukrywał się na polu w belach słomy. Wizyta policjantów mocno go zaskoczyła.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium