d To mit, że seriale oglądają tylko gospodynie domowe. Telewizyjne tasiemce są też ulubioną rozrywka nastolatek. A i panowie nie stronią od sprawdzenia, co tam nowego w Złotopolicach czy innym Klanie. Co ciekawsze, wszystkim mało samych seriali. Dlatego czytają gazety o serialach, zakładają fan kluby i strony internetowe o serialach. Znajdują sobie nowe życie.
W ostatni weekend telewizja Polsat zorganizowała całodobowe oglądanie serialu „24 godziny”. Chętni mieli ten serial oglądać dokładnie przez 24 godziny. W nagrodę każdy miał otrzymać... kasety wideo z tym serialem. Wcześniej trzeba było jeszcze wysłać drogiego esemesa. Chętnych było całe mnóstwo...
– Tu gra mój ulubiony aktor! I za jednym zamachem obejrzę wszystkie odcinki. Nie będę musiała nerwowo czekać przez cały tydzień na dalszy ciąg – cieszyła się Ewa Zawadzka z Legionowa.
W programie wzięło udział 200 osób. 143 osoby wysiedziały do końca. Dlaczego Polacy tak lubią seriale?
Gdzie jest bliźniak trupa
– Bo to oderwanie od rzeczywistości – mowi Ewa Kaczyńska, redaktor prowadząca z tygodnika „Świat Seriali”. Tygodnik wychodzi w nakładzie 240 tys. egzemplarzy. Świetnie się sprzedaje i nie narzeka na brak kontaktu z czytelnikiem.
– Dostajemy codziennie dziesiątki listów, telefonów i maili – mówi red. Kaczyńska.
Agnieszka Siecińska w „Świecie seriali” odpowiada za kontakty z czytelnikami. I jednego jest pewna:
– Kilka minut po tym, jak się skończy kolejny odcinek „Ścieżek miłości”, zadzwoni do mnie stała czytelniczka z pytaniem, co będzie dalej. Ta pani strasznie się denerwuje i musi wiedzieć, co będzie w następnym odcinku. Potem i tak ogląda ten odcinek, znowu się denerwuje i znowu dzwoni...
Poza tym czytelnicy mają mnóstwo pomysłów dotyczących scenariusza seriali.
– Piszą nam w listach kto z kim powinien być, jak to się powinno stać i w którym odcinku. Inna rzecz to odejście jakiejś postaci z serialu. Przy „śmierci” redaktora Dunina z „Samego Życia” i jednego z bohaterów „Klanu” listonosz uginał się pod listami do nas – wspomina Agnieszka Siecińska. – Widzowie domagali się wprowadzenia brata bliźniaka albo nam wyjaśniali, że Dunin wcale nie zginął w wypadku samochodowym. I że oni... mają na to dowody...
Kto poślubi Esmeraldę
Telewizja TVN emituje różne seriale: sitcomy, telenowele, seriale polskie i zagraniczne.
– Jednak najwięcej telefonów jest w sprawie seriali meksykańskich – przyznaje Ewa Frankiewicz, kierownik sekcji współpracy z widzami TVN. – W tej grupie reakcje są natychmiastowe. Ponieważ na początku każdego odcinka jest streszczenie, często mamy telefony z pytaniem, czy się pomyliliśmy i nie puszczamy starego odcinka. W tej grupie jest sporo nastolatek. One są bardzo zaangażowane w serial. Organizują nawet fankluby.
Najwięcej telefonów dotyczy dalszych losów bohaterów. Co będzie w następnym odcinku, jak zakończy się śledztwo Renato, czy testament, który podłożyła Marianne w domu Fuentesa Guerry, jest fałszywy... – Najwięcej telefonów mamy teraz w sprawie „Brzyduli” i to pomimo faktu, ze ten serial jest powtarzany. Również „Córka przeznaczenia” ma duży odzew. Z polskich seriali najwięcej pytań dotyczy „Na wspólnej” i tego, co zrobi Leszek i żeby się wreszcie zdecydował – dodaje Ewa Frankiewicz.
Dożyć do końca
W TVP lawina telefonów zaczyna się pod koniec wakacji. Wtedy widzowie pytają o to, kiedy na antenę wrócą ich ulubione seriale.
– Dużo jest też uwag natury ogólnej – dodaje Teresa Borowska-Kusewicz z działu kontaktu z widzami TVP. – Widzowie życzą sobie, żeby polskie telenowele były optymistyczne i podnosiły na duchu, bo oni i tak już mają ciężkie życie. Widzowie są również bardzo czuli na przekleństwa i żargony.
Zdarzają się i bardziej niecodzienne uwagi. Pewnego dnia zadzwoniła Polka mieszkająca w Australii z pytaniem, gdzie może kupić takie meble, jakie widziała w „Klanie”.
– W ogóle Polonia ma szczególny stosunek do tych seriali. Zbierają wszystkie odcinki na kasetach wideo. Oni te seriale biorą za polską rzeczywistość – podkreśla T. Borowska-Kusewicz. – A niedawno mieliśmy telefon z pytaniem, dlaczego bohaterowie nie zdejmują butów i nie zakładają kapci, jak wchodzą do domu.
W dziale kontaktów z widzami pamiętają dobrze pewną kobietę.
– W jednej z telenowel był wątek kochanki. Dzwoniła wtedy kobieta z prośbą o wyeksponowanie tego wątku, bo ona też jest kochanką żonatego mężczyzny. I z serialu chciała się dowiedzieć, jak ma postępować – opowiada T. Borowska-Kusewicz.
Kiedy TVP próbowała zdjąć z anteny „Modę na sukces”, centrala telefoniczna została zablokowana przez zmasowany protest telefoniczny. – W tej sprawie dzwoniła też pewna siedemdziesięciolatka z pytaniem, ile jeszcze jest odcinków, bo ona nie wie, czy... dożyje do końca serialu – mówi T. Borowska-Kusewicz.
S jak Serial
W rankingu „Świata seriali” na pierwszym miejscu jest „M jak Miłość”. Potem „Brzydula” i „Ścieżki Miłości”.
– Oglądalność różnych seriali wzrasta, gdy dochodzi do jakiegoś dramatycznego wydarzenia. Gdy w „Samym życiu” kobieta porwała dziecko, liczba widzów niemal się podwoiła. Być może ludzie na co dzień rozmawiają o serialach i przekazują sobie najświeższe informacje. Kiedy mówią o tym, że w serialu coś się szykuje, to ich znajomi również siadają przed telewizorem – zastanawia się Ewa Kaczyńska ze „Świata seriali”.
A jak już obejrzą, to piszą i dzwonią. Na stronie internetowej TVP można podyskutować o „Klanie”. Jest tam kilkaset wypowiedzi. W Internecie znajdziemy strony poświęcone wyłącznie jednemu serialowi. Jak się ubierają bohaterowie, co się wydarzyło, co się wydarzy, opinie, komentarze...
– Ludzie przyzwyczajają się do serialowych postaci – mówi Agnieszka Siecińska. – To są ich znajomi, a oni żyją ich życiem.