Większość z nas korzystała z prawa do reklamacji. Na ogół wystarczy jednorazowa wizyta w sklepie. Co jednak zrobić, gdy sprzedawca nie chce uwzględnić naszej reklamacji albo sprzedał nam bubel.
- Do sądu zgłaszają się osoby z wnioskami o przeprowadzenie rozprawy jeżeli mają trudności w dochodzeniu roszczeń z tytułu zawartych umów kupna-sprzedaży - mówi Joanna Tudruj, naczelnik Wydziału Ochrony Konsumenta w Wojewódzkim Inspektoracie Inspekcji Handlowej oraz sekretarz polubownego sądu konsumenckiego. - Większość z tych spraw załatwianych jest we wstępnym postępowaniu przedsądownym.
Buty bez podeszwy
Sądy konsumenckie działają przy Wojewódzkim Inspektoracie Inspekcji Handlowej. Rozpatrują spory między konsumentami, a sklepami lub zakładami usługowymi. Do sądu konsumenckiego można wnosić sprawy niezależnie od wartości przedmiotu sporu. Tu możemy sądzić się o zniszczoną w pralni odzież, o buty, w których pękła podeszwa. Ale już wniosku dotyczącego usług medycznych, telekomunikacyjnych, pocztowych, edukacyjnych, informatycznych, ubezpieczeniowych, czy bankowych sądy konsumenckie nie rozpatrują.
Do rozstrzygania sporu może dojść jedynie wtedy, gdy obie strony wyrażą zgodę na postępowanie przed tym sądem.
- Pomimo uproszczonych procedur, szybkości postępowania oraz stosunkowo niskich kosztów przedsiębiorcy niechętnie poddają spór pod rozstrzygnięcie w sądzie - przyznaje J. Tudruj.
Jeśli strona odmówi uczestnictwa w rozprawie, postępowanie jest umarzane. Wówczas, jeżeli zależy nam na rozstrzygnięciu sprawy, jedynym rozwiązaniem jest skierowanie sprawy z powództwa cywilnego do sądu powszechnego. Pamiętajmy jednak, że koszty postępowania są znaczne. Dobrze się zastanówmy, czy warto ponosić kolejne, dla czasami kilkudziesięciu złotych.
Złóż wniosek
Polubowne sądy konsumenckie orzekają zawsze w składzie trzyosobowym. W sądach tych orzekają stali arbitrzy, których wyznaczają organizacje reprezentujące konsumentów i przedsiębiorców. Istnieje także możliwość, aby to konsument dokonał wyboru arbitra z listy, która jest do wglądu w inspekcji handlowej. - Do wszczęcia postępowania niezbędne jest złożenie stosownego wniosku, na podstawie którego przedstawiciel sądu wystąpi do sprzedawcy lub usługodawcy z propozycją polubownego załatwienia sprawy - informuje J. Tudruj.
Składając wniosek o rozpatrzenie sporu nie wpłacamy wpisu sądowego, a jedynie zaliczkę od strony, jeżeli wiąże się to z poniesieniem jakichś wydatków, np. na opłacenie ekspertyzy rzeczoznawcy.
We wniosku powinny się zaleźć informacje o tym co, kiedy i za ile zostało zakupione, kiedy i jakie wady wystąpiły oraz dlaczego nie uwzględniono reklamacji. Do pisma należy dołączyć wszystkie dokumenty mające znaczenie w sprawie. Następnie sąd wysyła pismo do osoby pozwanej. Aby doszło do sprawy, musi ona wyrazić zgodę na wszczęcie postępowania. Jeśli takowa będzie, konsument i pozwany podpisują specjalną umowę, czyli tzw. zapis na sąd polubowny.
Najpierw sąd nakłania strony do zawarcia ugody. Jej zawarcie oznacza, że rezygnują one z części swoich roszczeń. Jeśli do ugody nie dojdzie, sąd przeprowadza dalsze postępowanie. W zależności od potrzeby przesłuchuje świadków, bada dokumenty. Na wniosek stron może powoływać biegłych, którzy oceniają przyczynę powstania wady lub rzeczy. Ostateczne koszty postępowania sądowego określane są w wyroku wydanym przez sąd polubowny.
Bez odwołania
Wyrok sądu polubownego oraz ugoda przed nim zawarta mają moc prawną na równi z wyrokiem sądu powszechnego po nadaniu klauzuli wykonalności przez sąd powszechny. Oznacza to, że może być przymusowo wykonany przez komornika. Jedyną różnicą jest, że postępowanie przed sądem polubownym jest jednoinstancyjne i nie ma odwołania. Jeżeli jednak wyrok jest nie po naszej myśli możemy złożyć skargę do sądu powszechnego. Skargę należy wnieść w terminie miesiąca od dnia doręczenia wyroku. Nie można natomiast wnieść skargi na ugodę zawartą przed tym sądem, ma ona charakter ostateczny. •