Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

8 stycznia 2004 r.
10:58
Edytuj ten wpis

Kuszenie telewidza

0 0 A A

Za kilka godzin niezbyt ciężkiej pracy można dostać kilkaset tysięcy złotych. Jak komuś mało i popracuje jeszcze kilka dni, to może liczyć na parę samochodów, wycieczkę, pralkę, komputer, wannę z yaccuzi albo zestaw grzejników do łazienki. Mało tego. Wszyscy sąsiedzi pękną z zazdrości, bo zobaczą, jacy jesteśmy mądrzy, sympatyczni i – od paru minut -- bogaci.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować


d
Gdzie jest tak dobrze? Gdzie tak płacą? Co trzeba zrobić? Zgłosić się do telewizji. Niestety, nie każdy ma szansę na te wszystkie nagrody. Poza tym na początku trzeba zainwestować własne pieniądze, czas i – przede wszystkim – nerwy.
Wybierz swój program
Wiosną, we wszystkich stacjach telewizyjnych rozpoczyna się nowy sezon, tzw. „wiosenna ramówka”. Co to oznacza dla naszych, coraz chudszych portfeli? Tylko jedno: pojawia się okazja szybkiego zarobku, bo startują nowe edycje kilkunastu teleturniejów i programów rozrywkowych. W każdym do wygrania pieniądze, samochody i mnóstwo innych, wcale nie tanich gadżetów.
Wielka wygrana to kwestia odporności psychicznej, obniżonego poziomu stresu i wielkiego szczęścia. Zanim jednak dopadną nas nerwy, kamery telewizyjne i roześmiany gospodarz programu, musimy przebyć długą drogę.
Zaczynamy ją od wyboru programu, który chcemy wygrać. Tu mamy trzy kategorie: teleturnieje, w których liczy się wiedza i refleks (np. „Jeden z dziesięciu” czy „Miliard w rozumie”), teleturnieje w których wystarczy być i cokolwiek powiedzieć, bo może akurat się trafi (np. „Familiada”) i wreszcie programy, w których najważniejsze będą nasze emocje (reality show typu „Bar” albo programy typu „Dla ciebie wszystko”).
Decyzja podjęta? Dobrze, sprawdźmy więc, czy jest to dobra decyzja.
Gwiazdy kończą w garnkach
Jeżeli, oprócz pieniędzy, liczymy na sławę, to wybieramy różnego rodzaju reality show. Nagrody spore, a telewizja pokazuje nas przez kilka tygodni. Często też ta sama telewizja załatwia nam później pracę.
– Emilia Piotrowska z pierwszej edycji Baru jest obecnie prezenterką MTV – wylicza Marta Libner, rzecznik ATM Grupa S.A., producenta Baru. – Grzegorz Markowski, znany z pierwszego na świecie ślubu w reality show, prowadził w Polsacie program muzyczny. Zwycięzca 2. edycji programu, Eric Alira jest DJ-em w wałbrzyskim radiu. Nasz program pomógł też Mirkowi Klinowskiemu. Przed programem był prawdziwym barmanem, a po programie awansował i jest szefem dwóch restauracji.
Istnieje jednak obawa, ze taka kariera nie potrwa zbyt długo. Większość gwiazd słynnego „Big Brothera” po kilku miesiącach albo zupełnie zniknęła z życia telewizyjnego, albo skończyła w TV-shopach, gdzie zachwala cudowne środki na schudnięcie i niesamowicie wręcz rewelacyjne garnki.
Telewizja lubi brzydali...
Wcześniej jednak do takiego programu trzeba się dostać. Jak? Wysyłając drogiego SMS – za kilka, kilkanaście złotych. A efekt wcale nie jest pewny.
Do zakończonego niedawno „Idola”, na wszystkie trzy edycje, zgłosiło się 22 tysiące osób. Już samo to dało niezły zysk producentom. Podobnie w Barze. Obecnie trwa kampania promocyjna i nabór do czwartej edycji tego programu.
– Zbieramy SMS. Potem będziemy dzwonić do wszystkich osób i rozmawiać z nimi przez telefon – wyjaśnia M. Libner. – Mamy opracowany specjalny zestaw pytań, dzięki czemu możemy dokonać wstępnej selekcji.
Pytający wiedzą już, jak się wysławia kandydat i poznają jego cechy. Około tysiąca osób trafia potem na casting do studia telewizyjnego.
– Przez kilka dni rozmawiamy z nimi, oglądamy i sprawdzamy, jak się zachowują – tłumaczy M. Libner.
Producenci programu szukają przede wszystkim kreatywności, otwartości i poczucia humoru.
– Wygląd to już sprawa drugorzędna – zaznacza M. Libner.
Owszem, drugorzędna, ale...
– Wygląd jest bardzo ważny, ale nie chodzi o to, by uczestnicy programu byli śliczni, jak modele z kolorowych pism – mówi Piotr. Nie chce podawać swojego nazwiska, ponieważ cały czas pracuje przy produkcji tego typu programów. – Albo mówię szczerze, ale bez nazwiska, albo podaję nazwisko i opowiadam same banały. A wracając do programów... Wystarczy obejrzeć słynny, amerykański talk show Jerry`ego Springera. Na widowni siedzą właściwie sami brzydcy ludzie: grubi, niscy o przeciętnych twarzach. Wygladają dokładnie tak samo jak ci, co program oglądają. I o to właśnie chodzi – żeby widz się z nimi utożsamiał. Żeby, patrząc w ekran, widział siebie.
...i nie przepada za intelektualistami
Uczestnik programu powinien przypominać widzowi jego sąsiada, kolegę z pracy, ekspedientkę z pobliskiego warzywniaka, czy wręcz jego samego.
– Wtedy widz uwierzy, że on też nadaje się do takiego czy innego programu. Poza tym większą oglądalność mają te programy, w których występują zwykli ludzie, a nie wybitni intelektualiści – zaznacza Piotr.
Rzeczywiście – wystarczy spojrzeć na rankingi popularności. Dominują programy typu „Familiada”, „Jaka to melodia” czy „Chwila prawdy”. Owszem, od kilkunastu lat jest też „Wielka Gra”, której uczestnicy sprawiają wrażenie, że nauczyli się na pamięć kilku encyklopedii. Ale ten program ma zdecydowanie mniejszą oglądalność.
W programach typu reality show mile widziani są również „wariaci”.
– U nas takich raczej nie było. Ale już w „Idolu” można było zobaczyć ludzi oderwanych nieco od rzeczywistości – mówi M. Libner.
W jednej z edycji „BB” uczestnik, niejaki Irek, skończył swój występ załamaniem nerwowym. Oglądalność wzrosła. Podobnie było przy seksualnych występach Frytki.
– Idąc więc do takiego programu należy liczyć się z tym, że telewizja będzie chciała wyciągnąć z nas złe emocje. Kłótnie, dramaty, łzy, seks i zdrady. Bo widownia uwielbia takie rzeczy – dodaje Piotr.
Seks? Może coś było
Ale nie każdy nadaje się do takich programów. Jeden z uczestników programu emitowanego przez TVN popełnił samobójstwo. W programie uczestnicy próbowali przekonać byłego partnera albo znaną sobie osobę o swojej miłości. Niestety, jeden nie przekonał, a na dodatek się ośmieszył.
W niedawno zakończonym programie „Kawaler do wzięcia” również nie brakowało łez i dramatów. Spośród 25 dziewczyn tytułowy kawaler odrzucał po kolei kandydatki, aż została mu jedna. Intrygi, mataczenie i zawiedzione nadzieje.
– Kobiety, które zostaną odrzucone przez kawalera, mogą stracić poczucie własnej wartości, a to często prowadzi do depresji, samobójstw czy uzależnień. W normalnym życiu to jest trudne i nieprzyjemne, a co dopiero pod ostrzałem kamer – mówi dr Anna Siudem z wydziału psychologii UMCS.
Iza Mika, studentka z Lublina, była bliska wygrania „Kawalera”.
– Znalazłam się tam przez przypadek. Byłam akurat na zakupach i zaczepił mnie producent programu. Zgodziłam się, bo chciałam się sprawdzić i przeżyć coś ciekawego – opowiada. – Spodziewałam się, że będzie lekko, łatwo i przyjemnie, ale mieliśmy naprawdę sporo pracy.
• A nie czuła się pani głupio, kiedy jakiś mężczyzna przebierał w dziewczynach i odrzucał te, które mu się nie podobały? Nie było to upokarzające?
– Fakt, nie było to najprzyjemniejsze. Część dziewczyn bardzo się zaangażowała i odrzucenie było dla nich wielkim stresem. Ja jednak traktowałam to jako zabawę.
Bartek, czyli tytułowy bohater, niektórym dziewczynom proponował wspólne spędzenie nocy.
– Niektóre dziewczyny się na to godziły, ale to niekoniecznie musiało oznaczać seks. Nie wiem, może i było coś takiego – zastanawia się Iza i dodaje: – Jednak cały program był robiony delikatnie i nikt nikogo do niczego nie zmuszał.
Ile można wygrać
Łatwiej wziąć udział w klasycznym teleturnieju. Pytanie, odpowiedź, pytanie odpowiedź i nasze konto znacząco się powiększa. A sama porażka, poza rozczarowaniem, raczej nie przynosi negatywnych skutków.
Najwyższa, jak dotąd wygrana w historii polskich teleturniejów padła w... Lublinie.
– To było w 2002 roku – wspomina Jacek Chmielnik, aktor i gospodarz teleturnieju „Kochamy Polskie seriale”. – Jedna z rodzin wygrała 600 tys. zł w gotówce i wycieczkę dookoła świata. Łączna wartość nagród wyniosła ponad 900 tys.
Najwyższa wygrana w „Milionerach” to pół miliona złotych. Zwycięzca trzeciej edycji Baru dostał 300 tys. Jedna z drużyn walczących w „Awanturze o kasę” zdobyła grubo ponad 100 tys. i kilka samochodów na dokładkę. Jest więc o co walczyć.
„Kochamy polskie seriale”, „Chwila prawdy” i „Familiada” to popularne ostatnio konkursy rodzinne.
– To musi być rodzina. Nie można sobie do drużyny dobrać sąsiada –wyjaśnia J. Chmielnik. – Rodziny, które spełniają ten wymóg, mogą u nas wystąpić. Losujemy tylko kolejność. Nie ma więc żadnych castingów czy wybierania.
Okazuje się, że jesteśmy społeczeństwem w coraz większym stopniu telewizyjnym.
– Owszem, czasami ktoś, na widok kamery, nie jest w stanie nic powiedzieć. Ale to coraz rzadsze przypadki – precyzuje J. Chmielnik.
A co zrobić, by zwyciężać w teleturniejach?
– Trzeba mieć otwartą głowę i zdolność logicznego myślenia. Bo czasami można nie znać odpowiedzi, ale da się ją wydedukować – podpowiada J. Chmielnik.
W co był ubrany Mozart
Najtrudniejsze są te teleturnieje, w których nagrody są relatywnie najsłabsze. W „Wielkiej grze” można wygrać kilkadziesiąt tysięcy. A w swoim temacie trzeba wiedzieć dosłownie wszystko. Jeśli tematem jest życie i twórczość Mozarta, to może paść pytanie o to, w co był Mozart ubrany podczas koncertu wieczorem 9 stycznia...
„Jeden z dziesięciu” – tu pytania są może nieco łatwiejsze, ale ze wszystkich możliwych dziedzin, a na odpowiedź mamy kilka sekund. „Miliard w rozumie” też nie jest łatwy.
– Nagrody są mniejsze, bo oglądalność jest słabsza. A to przyciąga mniej sponsorów – tłumaczy Piotr. – Zwykły widz nie identyfikuje się z uczestnikami „Wielkiej gry”. To za wysoki poziom. Zwykły widz woli oglądać, jak ktoś odgaduje tytuły seriali, które sam zna, albo np. jak głowa rodziny uczy się żonglować piłkami. W epoce telewizyjnej wiedza się nie liczy.
Warto jednak próbować szczęścia we wszystkich teleturniejach i programach. A może właśnie nam się uda? Może to właśnie my wygramy ogromne pieniądze, a sąsiedzi pękną z zazdrości?


Pozostałe informacje

Peja & Slums Attack: 30 lat na scenie. Koncert w Zgrzycie
JUBILEUSZ
29 listopada 2024, 18:00

Peja & Slums Attack: 30 lat na scenie. Koncert w Zgrzycie

To już 30 lat, odkąd Ryszard „Peja” działa na polskiej scenie pod szyldem Slums Attack. Jubileuszowy koncert odbędzie się już w najbliższy piątek (29 listopada) w lubelskiej Fabryce Kultury Zgrzyt. Gościnnie z Rychem na scenie m.in: Dj. Decks, Gandi Ganda, Iceman, Glaca, Dvj. Rink.

Choć do dziś uczciwie przyznaję, że muzykiem jazzowym tylko bywam. Klasyka ukształtowała mnie i jest dla mnie wciąż ważną częścią artystycznego życia – mówi Krzysztof Herdzin
KLASYKA I JAZZ

Krzysztof Herdzin: Muzyka sprawiła, że mam piękne życie

Zrobiłem kurs weterynaryjny i poznawałem prawdziwe życie od podszewki zajmując się we dwójkę z kolegą jamajczykiem blisko setką psów w schronisku – mówi Krzysztof Herdzin, profesor sztuk muzycznych, pianista, kompozytor, aranżer, dyrygent, producent płytowy, multiinstrumentalista

Sławomir Wołoszyn
SMACZNEGO

Zalewajka, żurek i wilkołaski barszcz. Ciepłe zupy na zimne dni

Idzie na zimę, więc rozgrzewające zupy są w kuchni na topie. Wśród nich króluje żurek, Z dobrym wsadem może zastąpić cały obiad. – Najlepszy wsad to wędzone żeberko – mówi Sławomir Wołoszyn z Grill Baru w Lublinie.

Zaczepiał, bił, kazał klękać i przepraszać. Już go zatrzymali
INTERWENCJA

Zaczepiał, bił, kazał klękać i przepraszać. Już go zatrzymali

Do policyjnego aresztu trafił 31-latek, który w sobotę w Puławach najpierw zaczepiał przypadkowe osoby, a następnie dwukrotnie uderzył w głowę mijanego 15-latka, któremu kazał klękać i go przepraszać.

House Flipper: Dine Out
GRAMY
film

House Flipper: Dine Out. Najpierw wyremontuj, a potem ugotuj (wideo)

Na początek inwestycja, a po wielkim remoncie decyzja: sprzedajemy czy sami gotujemy? Jutro premiera dodatku Dine Out do gry House Flipper.

Cały czas pomagają innym. Dziś świętowali
Dzień pracownika socjalnego
galeria

Cały czas pomagają innym. Dziś świętowali

Ta praca jest jedną z cięższych, często prowadzącą do wypalenia zawodowego – mówi Grzegorz Sołtys, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Lublinie. Dziś w Lublinie zorganizowano uroczystości z okazji Dnia Pracownika Socjalnego.

Zostań gwiazdą rocka. Scena Ad Hoc
27 listopada 2024, 19:00

Zostań gwiazdą rocka. Scena Ad Hoc

Masz zespół i chcesz koncertować? Temu służy scena Ad Hoc, na której występują początkujący artyści. W środę (27 listopada) w Chatce Żaka nastąpi kolejny – drugi – krok do sławy. Oprócz zespołów będzie można zobaczyć utalentowane solowe artystki.

Bolesna historia. Spotkanie z Christine Hoffmann
26 listopada 2024, 18:00

Bolesna historia. Spotkanie z Christine Hoffmann

Czy wspólna polsko-niemiecka pamięć jest możliwa? Dlaczego nie pamiętamy? Na te i inne pytania spróbuje odpowiedzieć Christiane Hoffmann, autorka książki „Czego nie pamiętamy. Pieszo śladami ucieczki ojca”.

Lubartów wyda 163 milionów na ulice, zabytki i salę sportową
DOCHODY I WYDATKI

Lubartów wyda 163 milionów na ulice, zabytki i salę sportową

W przyszłym roku władze Lubartowa do swojej dyspozycji będą miały więcej pieniędzy niż w obecnym. Rosną dochody, wydatki, ale kwota przeznaczona na inwestycje. Wśród najdroższych są remonty i budowa dróg, kanalizacja, czy dokończenie nowej sali dla sportowców.

Na ławie oskarżonych zasiadły trzy osoby
W SĄDZIE

Wójt z żoną ustawili przetarg? Ruszył proces

Nie przyznali się do winy, ale wyjaśniać niczego nie chcieli, odpowiadać na pytania również nie. Leon B., były wójt Sułowa zasiadł na ławie oskarżonych wraz z żoną Grażyną oraz Stanisławem K. Według prokuratury ta trójka dopuściła się nieprawidłowości przy przetargu i realizacji utwardzenia wąwozu w Żrebcach.

Maria Dębska jako Anka Serafin w serialu Śleboda
DO ZOBACZENIA
film

Śleboda: Zbrodnia i Podhale w sześciu odcinkach. Jest pierwszy zwiastun (wideo)

Dziś zwiastun, a premiera za niespełna trzy tygodnie. Jest seria kryminałów, zaraz będzie serial Śleboda.

Last Minute – co to znaczy? Czy to naprawdę najtańsze wakacje?

Last Minute – co to znaczy? Czy to naprawdę najtańsze wakacje?

Marzysz o spontanicznych wakacjach, które pozwolą Ci uciec od codzienności bez planowania z wielomiesięcznym wyprzedzeniem? Oferty Last Minute mogą wydawać się idealnym rozwiązaniem – wystarczy poczekać do ostatniej chwili, by znaleźć wyjazd w atrakcyjnej cenie i szybko zarezerwować wymarzoną podróż.

Jakie korzyści niesie ze sobą kąpiel w balii?

Jakie korzyści niesie ze sobą kąpiel w balii?

Kąpiel w balii ogrodowej (czyli tzw. ruskiej bani lub ciepłej beczce) to nie tylko sposób na chwilę relaksu, ale także potencjalnie skuteczna metoda na poprawę zdrowia i samopoczucia.

Bez ciepłej wody i ogrzewania. Gdzie i jak długo?
LUBLIN

Bez ciepłej wody i ogrzewania. Gdzie i jak długo?

Na kilka godzin wyłączą ogrzewanie. Lubelskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej zapowiada przerwy w dostawie ciepła.

Prawda, wolność, siła kobiet. Applebaum, Holland i Tokarczuk z honorowymi tytułami UMCS
WYDARZENIE
galeria

Prawda, wolność, siła kobiet. Applebaum, Holland i Tokarczuk z honorowymi tytułami UMCS

UMCS w roku jubileuszu 80-lecia istnienia wyróżnia „trzy wielkie damy polskiej, europejskiej i światowej kultury intelektualnej”, które swą postawą, niezależnością i odwagą głoszonych poglądów, nawiązują wprost do przesłania Marii Curie-Skłodowskiej, patronki uczelni – zapowiedział prof. Jan Pomorski.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium