Mieliśmy już erę disco-polo, Mandaryny i Dody. Teraz nastał czas na muzykę gospel - mówi Renata Wołkiewicz,...
A było tak: Gospeople powstał po IV Warsztatach Gospel w Lublinie w 2006 roku. Co roku na takich warsztatach spotykają się setki wielbicieli muzyki gospel i co roku pojawiały się pomysły typu "zróbmy w Lublinie prawdziwy chór”
Czarne kościoły
Trudno było o lepszy wybór. Ta niezwykle charyzmatyczna i utalentowana absolwentka wokalistyki na Wydziale Jazzu i Muzyki Rozrywkowej w Akademii Muzycznej w Katowicach jest wizytówką chóru. Była stypendystką instytutu "Christ for the Nations” w Dallas. Przez kilka lat koncertowała w całej Europie, Stanach Zjednoczonych i na Wyspach Brytyjskich.
- Z moich doświadczeń z pobytu w "czarnych” kościołach wyniosłam większą otwartość, żywiołowość i spontaniczność w muzyce oraz uwielbianiu Boga. Wyjazd do Stanów potwierdził tylko moje zamiłowanie do gospel - opowiada Renata Wołkiewicz.
Po powrocie zainwestowała swój czas i ciężką pracę w prowadzenie chóru, który jest jej "dzieckiem” i z którego czerpie siłę do dalszej pracy.
Wielkie planowanie
Rzeczywiście. Dziś Gospeople to ponad 50 osób pełnych zapału i pomysłów. Do tego częste próby z zespołem, a w planach coraz więcej koncertów - i to nie tylko w Polsce!
Muzyka, która kręci
I sprawia, że na próby przychodzą tak różni ludzie. - Muzyka gospel jest żywym, głośnym, tańczącym i szalonym świadectwem Chrystusa i jego mocy. Jest ponad kościołami i wyznaniami - opowiada Karolina Sępioł, socjolog z wykształcenia, a na co dzień jeden z głosów Gospeople. - A po za tym wszystkim, gospel mnie kręci i pozwolił znów zająć się muzyką.
Wielu członków chóru ma wykształcenie muzyczne, ale są osoby, dla których muzyka jest po prostu hobby. - Praca z chórem jest bardzo przyjemna, jednak wymaga silnej osobowości, siły przebicia i mocnego charakteru. Musi się tym zajmować osoba, która zna się na rzeczy. Jest jednak o wiele większa satysfakcja z pracy z "amatorami”, bo bardziej widać jej efekty - podkreśla dyrygentka. - Tacy ludzie mają bardziej entuzjastyczne podejście, bo dźwięk wydobywają z duszy.
Robią to z zamiłowania i pasji. I chodzi nie tylko o śpiewanie. Razem z chórem występuje formacja taneczna "Kalejdoskop”, która przygotowuje specjalne dramy do utworów, wykonuje taniec z flagami wojennymi i tzw. praise dance (taniec uwielbienia).
Przekaz i magia
Gospel tętni życiem i kipi energią. Jest fuzją wielu gatunków i stylów muzycznych, jak r'n'b, soul, hip-hop czy jazz. Kiedy ludzie go słyszą, chcą stać się częścią koncertu, udzielają im się emocje wykonawców i okazują to w bardzo żywy i spontaniczny sposób.
To styl życia
- Bywa bardzo wymagający i czasem trudny, bo kiedy się śpiewa o Chrystusie i jego miłości należy być konsekwentnym - dodaje Karolina.
- Muzyką gospel trzeba żyć i oddychać. A przesłanie, które niesie wyrażam poprzez muzykę właśnie - podsumowuje Renata.
Muzyka na warsztacie
- Warsztaty co roku przyciągają coraz więcej osób - podkreśla menedżerka chóru.
I to nie tylko w Lublinie. Z roku na rok przybywa miast w Polsce, gdzie są organizowane podobne imprezy. I na każde zjeżdżają ludzie nie tylko z Polski.
Odczarowany plac
Już 27 grudnia pieśni gospel ze swym radosnym przesłaniem zabrzmią ponownie. Tym razem w lubelskiej szopce.
Magdalena Chojnacka