Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

22 kwietnia 2022 r.
10:50

Najtrudniejszy do zniesienia jest widok zabitych dzieci. Kamil z Włodawy o wizytach w Buczy i pomocy dla Ukrainy

Strach pojawia się dopiero wtedy, gdy stamtąd wyjadę. Bo gdy tam jestem, to skupiam się na czymś innym. Staram się go wyprzeć w jakiś sposób, żeby nie przeszkadzał w tym co robię – rozmowa z Kamilem Piątkiem z Włodawy, wolontariuszem jeżdżącym z transportami humanitarnymi dla cywili i żołnierzy broniących Ukrainy.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

• Rozmawiamy w środę. Właśnie wrócił pan z kolejnego wyjazdu z pomocą dla Ukrainy.

– Najpierw pojechaliśmy do Buczy, tam zostawiliśmy żywność i leki. A później do Browarów, gdzie zawiozłem sprzęt potrzebny do łączności na froncie. Potem jeszcze pojechaliśmy do Lwowa, tam zostawiliśmy paczki w jednej ze szkół.

• W Buczy był pan już trzy razy. To miasteczko, w którym rosyjscy żołnierze dokonali zbrodni na ludności cywilnej, wymordowali kilkaset osób. Pierwszy raz był pan tam na drugi dzień po jego wyzwoleniu.

– Ciężko opisać słowami, to co tam zobaczyłem. W telewizji nie da się tego zobaczyć, a na żywo jest całkiem inny odbiór. Widziałem mnóstwo ciał, w różnym stanie. Mnóstwo wraków samochodów, zniszczonych domów, sklepów obrabowanych. Są też ślady bytności tych okupantów, takie wręcz żałosne. Nierzadko były miejsca, gdzie spali, jedli i wydalali w jednym pomieszczeniu. Praktycznie jak zwierzęta. Byłem też w takiej prowizorycznej kostnicy, gdzie zaczęto zbierać wszystkie znalezione ciała. Widziałem wiele zabitych dzieci. To był taki najbardziej szokujący obraz, najbardziej dla mnie poruszający. Jak widzę zwłoki dorosłego człowieka, to oczywiście ta reakcja jest, ale gdy widzi się dziecko, to dosłownie burza wewnątrz człowieka się robi. Jest mnóstwo skrajnych reakcji.

• A udało się porozmawiać z kimś z ocalałych mieszkańców?

– Może nie było między nami takiej typowej rozmowy. Ale mimo że na pierwszy rzut oka widać, że nie jestem stamtąd, to taką bardzo częstą reakcją ludzi jest to, że po prostu podchodzą i przytulają się. I zaczynają płakać. Słów może nie ma w tym dużo. Ale jest wiele takich reakcji po prostu ludzkich.

• Nie boi się pan jeździć w takie miejsca?

– Zagrożenie było i nadal jest. W zasadzie na całym terenie Ukrainy wciąż spadają bomby, kilka dni temu mieliśmy taką sytuację we Lwowie. Nigdy nie wiadomo gdzie się trafi. Mi się jak na razie zdarzyły trzy takie sytuacje, gdzie byłem bardzo blisko bombardowań, ale na szczęście nic się nie stało. Mam nadzieję, że nadal się nie stanie, ale ten strach dalej gdzieś jest. Ale strach tak naprawdę pojawia się dopiero wtedy, gdy stamtąd wyjadę. Bo gdy tam jestem, to skupiam się na czymś innym. Staram się go wyprzeć w jakiś sposób, żeby mi nie przeszkadzał w tym co robię.

• Ma pan bliską rodzinę?

– Tak, żonę i dwoje dzieci.

• I żona tak bez problemu pana puszcza?

– Wiadomo, że na początku były głośne dyskusje na ten temat, ale ona też rozumie, że jeśli ja mam do tego predyspozycje, to powinienem to robić. Ja też potrafię się tam już odpowiednio zachować, nauczyłem się wielu przydatnych rzeczy. Chociażby taka bardzo prozaiczna sprawa, jak zachowanie na posterunku. Dojeżdżając do posterunku na drodze trzeba włączyć światła awaryjne, oczywiście zwolnić, kiedy jedzie się nocą, włączyć światło w samochodzie.

• Sprzęt i inne dary, które pan wozi, w jaki sposób są zbierane?

– Część udaje się kupić za pieniądze, część dostaję od darczyńców, czy sponsorów z zagranicy. To są kontakty osób, które mi pomagają, gdzieś tam słyszeli o mnie. Wielu darczyńców jest też z mojego miasta, czyli Włodawy. Ale czasem się zdarza, że robię wyjazdy aż do Gdańska po zaopatrzenie.

Kamil Piątek

• Jak to wszystko się zaczęło?

– Pojawiła się konieczność pomocy, mogłem sobie na to pozwolić, żeby wsiąść w samochód i pojechać. W ubiegłym roku wróciłem z pracy za granicą. W Polsce jeszcze nie zorganizowałem sobie nowej pracy, więc zająłem się tym. Na samym początku była tylko ewakuacja ludzi z okolic Kijowa czy Zaporoża. Współpracowałem z Kamilem z okolic Częstochowy. Nigdy w życiu się wcześniej nie widzieliśmy, pierwszy raz spotkaliśmy się na granicy. Skontaktowała nas Patrycja, która zorganizowała także zbiórkę na paliwo. Tak we trójkę na początku działaliśmy. Potem ten chłopak musiał wrócić do swoich zajęć, a ja zacząłem już jeździć sam. Założyłem własną zrzutkę na paliwo. Na samym początku zaopatrywałem się w hali w Korczowej. Tam był punkt recepcyjny, gdzie było dużo pomocy, którą można było brać i wozić dalej.

W międzyczasie zauważyłem, że jest bardzo dużo potrzeb, a niewiele tej pomocy dociera w odleglejsze miejsca Ukrainy. Żołnierze na przykład nie mieli na czym spać, nie mieli karimat czy śpiworów. Często nie mieli też co jeść. A potem Agnieszka z Włodawy, która pracuje w szpitalu, zorganizowała taki magazyn. Miała wielu znajomych gdzieś za granicą, w Niemczech, którzy jej przysyłali różne dary. Pojawiła się też Hania z Jastrzębiej Góry, która zorganizowała zbiórki u siebie na Pomorzu. Oprócz żywności, medykamentów i ubrań, były też na przykład agregaty prądotwórcze, które były wysłane do szpitali polowych pod Charkowem czy Mariupolem, kiedy jeszcze można było tam dotrzeć. Do Kijowa woziłem pompy do filtrowania krwi, więc takie dość skomplikowane i drogie urządzenia też się udało skądś zdobyć.

• Pan stara się dotrzeć do miejsc, które bezpośrednio najbardziej potrzebują pomocy.

– No niestety często pomoc trafia na zachód Ukrainy, a już na wschód niewiele jej dociera. Kiedy byłem w Buczy i Irpieniu zaraz po wyzwoleniu, to tam były potrzeby ogromne. Trzy razy udało się zawieźć pełne busy różnych rzeczy. Jak byłem tam wczoraj, to zauważyłem, że Ukraińcy bardzo dobrze sobie radzą. Drogi są już przejezdne, w pewnych miejscach pojawia się już elektryczność, drogi były uprzątnięte, budynki nie nadające się do użytku są wyburzane. Już coraz więcej pomocy tam napływa, bo ludzie się przekonują, że już można tam pojechać w miarę bezpiecznie. Więc to fajnie działa, ale nadal trzeba ich wspierać. A ja już teraz myślę, że mój następny wyjazd to będzie na południe Ukrainy, w okolice obszarów okupowanych.

• Jak udaje się tam panu dotrzeć?

– Dostaję dużą pomoc od ukraińskich wojskowych. Skupiam się bardzo na tym, żeby właśnie im jak najbardziej pomóc, ponieważ jakby nie patrzeć, to jeśli oni nie dadzą rady, to pomoc cywilom też może być pewnym momencie zbyteczna. Dlatego dla mnie, to taki pierwszy punkt na liście pomocowej, żeby zaopatrzyć właśnie ich. Bo to oni odpowiadają za to, żeby ci cywile byli bezpieczni, oraz my jako wolontariusze, którzy tam jeździmy.

• W internecie prowadzi pan zrzutkę na paliwo. W jaki jeszcze sposób można wesprzeć to co pan robi?

– Zrzutka oczywiście jest ważna, bo paliwo kosztuje. Ale bardzo ważna jest też pomoc materialna. Może to być żywność, która jest łatwa w przygotowaniu, czyli puszka, konserwa, którą można na ogniu podgrzać. Do tego latarki, baterie. Poza tym jeśli ktoś ma dostęp do takiego sprzętu, to oczywiście noktowizory, agregaty, termowizory, drony z termowizją, kamizelki taktyczne, rękawiczki, gogle, czy odzież, np. buty poza kostkę, bo ci żołnierze niejednokrotnie chodzą np. w trampkach albo adidasach. Długo tych butów nie ściągają, więc medykamenty potrzebne przy urazach, otarciach. Leki na przeziębienie, przeciwbakteryjne. Ale także odzież typu dres, dżinsy, koszulka, klapki, trampki czy piżamy. Te rzeczy są potrzebne dla żołnierzy hospitalizowanych, bo gdy trafiają do szpitala, to są rozbierani z munduru. I nieraz nie mają się potem w co ubrać. Ale tak naprawdę przyda się wszystko, cokolwiek by się nie dało zabrać, to się wszystko przyda. Jak ktoś chciałby pomóc, to zapraszam do kontaktu na Facebooku, albo przez zrzutkę. Można też do mnie dzwonić na numer 884-705-218.

• Pomaga pan Ukraińcom. Nie boi się pan dziwnych telefonów czy SMS-ów od ich wrogów?

– Mój numer telefonu Rosjanie już mają. Dostawałem jakieś dziwne wiadomości w języku rosyjskim, czy nawet po polsku tłumaczone, z informacją że jestem pod obserwacją. Ale myślę, że to nie jest za bardzo szkodliwe. Chociaż oczywiście zagrożenie może być realne. Ale teraz to schodzi na dalszy plan.

Wsparcie dla akcji pomocowej Kamila Piątka - zrzutka.pl/5j46mf (tytuł zrzutki: W obronie Ukrainy)

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Dwa ciała znalezione w garażu. Policja bada szczegóły

Dwa ciała znalezione w garażu. Policja bada szczegóły

Włodawscy policjanci pod nadzorem prokuratury wyjaśniają okoliczności śmierci dwóch młodych mężczyzn. Ciała 27 i 29 latka zostały znalezione dzisiejszej nocy w garażu, w samochodzie z włączonym silnikiem.

Falkon 2025. WieloŚwiaty
ZDJĘCIA I PROGRAM
galeria

Falkon 2025: Fantastyczna impreza w Lublinie. Plan na sobotę

Kosmiczna kantyna rodem z Gwiezdnych Wojen z holoszachami, gry, pokazy, cosplay i poszukiwania odpowiedzi na bardzo ważne pytania. W Lublinie trwa Falkon 2025. WieloŚwiaty. Co jeszcze przed nami?

Z młotkiem na kompana od kieliszka

Z młotkiem na kompana od kieliszka

O tym, że nie tylko alkohol może uderzyć do głowy, na własnej skórze przekonał się we wtorek 17-latek z gminy Dorohusk. Podczas wspólnego biesiadowania, jeden z kolegów wyciągnął młotek.

Czołowe zderzenie peugeota z ciężarówką. 59-latka trafiła do szpitala
galeria

Czołowe zderzenie peugeota z ciężarówką. 59-latka trafiła do szpitala

W miejscowości Łopiennik Nadrzeczny na drodze krajowej nr 17 doszło do poważnego wypadku. 59-letnia kierująca peugeotem zderzyła się czołowo z ciężarówką marki DAF. Kobieta została przetransportowana śmigłowcem do szpitala w Lublinie.

Śmiertelny wypadek w Uściążu. Pieszy potrącony przez samochód

Śmiertelny wypadek w Uściążu. Pieszy potrącony przez samochód

Na drodze wojewódzkiej nr 824 w miejscowości Uściąż (gm. Karczmiska) doszło do tragicznego wypadku. 61-letni kierowca volvo potrącił pieszego, który zginął na miejscu. Policja ustala szczegóły zdarzenia.

Walentynkowy weekendzik. Tak się bawiliście w Klubie 30.
foto
galeria

Walentynkowy weekendzik. Tak się bawiliście w Klubie 30.

Walentynki to święto zakochanych, które coraz częściej przenosi się do klubów, w których odbywają się walentynkowe imprezy. Tak samo było w popularnym lubelskim Klubie 30, który zorganizował - Walentynkowy piąteczek. Impreza - jak zwykle - przyciągnęła pary oraz singli. Jeśli jesteście ciekawi, jak się bawiliście, to zapraszamy do obejrzenia naszej fotogalerii.

Pavol Stano (Górnik Łęczna): Dziękuję zawodnikom za zaangażowanie i poświęcenie

Pavol Stano (Górnik Łęczna): Dziękuję zawodnikom za zaangażowanie i poświęcenie

W piątek na otwarcie 21. kolejki Górnik Łęczna prowadził w Warszawie z tamtejszą Polonią, ale potem gospodarze zadali dwa ciosy w krótkim odstępie czasu i wygrali to spotkanie. Jak mecz podsumowują szkoleniowcy obu ekip?

42-latek zatrzymany za jazdę mimo dożywotniego zakazu. Miał 3 promile alkoholu

42-latek zatrzymany za jazdę mimo dożywotniego zakazu. Miał 3 promile alkoholu

Policjanci z Hrubieszowa zatrzymali 42-letniego kierowcę, który nie tylko złamał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, ale także miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie. Jak się okazało, mężczyzna nigdy nie posiadał prawa jazdy i był już wielokrotnie karany za jazdę po alkoholu.

Lubisz roboty i technologię? Dziś w Lublinie turniej dla pasjonatów

Lubisz roboty i technologię? Dziś w Lublinie turniej dla pasjonatów

Jeśli fascynuje cię robotyka i nowoczesne technologie, masz dziś okazję zobaczyć je w akcji. Na Politechnice Lubelskiej trwa prestiżowy turniej FIRST Tech Challenge, w którym najlepsi młodzi inżynierowie z Polski i zagranicy rywalizują o awans do światowych finałów w Houston.

Lubelscy naukowcy nagrodzeni za przełomowe badania. Wyróżnienie dla zespołu UP i UM w Lublinie

Lubelscy naukowcy nagrodzeni za przełomowe badania. Wyróżnienie dla zespołu UP i UM w Lublinie

Zespół naukowców z Uniwersytetu Przyrodniczego oraz Uniwersytetu Medycznego w Lublinie został wyróżniony prestiżową nagrodą Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Doceniono ich badania nad funkcjonalnym produktem spożywczym, który może wspomagać profilaktykę choroby Alzheimera.

Kierowco z Lublina, szykuj portfel! Tankowanie w mieście jednym z najdroższych w Polsce

Kierowco z Lublina, szykuj portfel! Tankowanie w mieście jednym z najdroższych w Polsce

Rosnące ceny paliw to problem, który dotyka kierowców w całej Polsce, ale dane z najnowszego raportu pokazują, że w Lublinie tankowanie jest wyjątkowo kosztowne. Według analizy Yanosik i PanParagon nasze miasto znalazło się wśród najdroższych w kraju.

Daria Szynkaruk jest kapitanem MKS FunFloor Lublin

MKS FunFloor Lublin po zaciętym spotkaniu pokonał Energę Start Elbląg

Paweł Tetelewski może być zadowolony z postawy swoich podopiecznych. MKS FunFloor wygrał w Elblągu z tamtejszą Energą Startem 28:26. Spotkanie było jednak bardzo zacięte.

Górnik Łęczna wciąż musi poczekać na pierwszą wygraną w tym roku

Górnik Łęczna wciąż musi poczekać na pierwszą wygraną w tym roku

Nieudany wyjazd Górnika Łęczna do stolicy. W piątek na otwarcie 21. kolejki Betlic I Ligi podopieczni trenera Pavola Stano przegrali z Polonią Warszawa 1:2

Odkryj tajemnice Lubelszczyzny! Rozpoznasz te zabytki po zdjęciach?
QUIZ

Odkryj tajemnice Lubelszczyzny! Rozpoznasz te zabytki po zdjęciach?

Lubelszczyzna to region, który zachwyca swoim dziedzictwem kulturowym, bogatą historią i niepowtarzalnym klimatem. Znajdziemy tu zarówno majestatyczne zamki i pałace, jak i urokliwe stare miasta, zabytkowe świątynie oraz miejsca owiane tajemnicą. Jeśli jesteś miłośnikiem historii i architektury, nasz quiz to doskonała okazja, aby sprawdzić swoją wiedzę i odkryć nieznane zakątki tej niezwykłej części Polski!

Seniorzy chcą spotykać się częściej. Kiedy nowy "plus"?

Seniorzy chcą spotykać się częściej. Kiedy nowy "plus"?

Mieszkanka Woli Burzeckiej w powiecie łukowskim zadzwoniła do naszej redakcji narzekając na zmniejszenie liczby zajęć dla seniorów w miejscowej świetlicy. To skutek zakończenia projektu w ramach Senior+. Zapytaliśmy w gminie o szansę na poszerzenie oferty.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium