W lubelskim hospicjum dla dorosłych obecnie znajduje się 46 osób. W ubiegłym roku było 273 pacjentów hospitalizowanych, nad 417 sprawowano opiekę w ich domach.
– Przyjmujemy pacjentów tylko z chorobą nowotworową – informuje kierownik hospicjum doktor Dorota Wańkowska-Polak. – Jest bardzo wielu potrzebujących. Nasi pacjenci przebywają tu krótko. Wielu potrzebuje opieki natychmiast. Nie przyjmujemy chorych przewlekle m.in. dlatego, że długa obecność w hospicjum źle wpływałaby na ich psychikę, a to bardzo ważne.
Pacjenci w hospicjum dotkliwie odczuwają swoją chorobę fizycznie i psychicznie. Reagują różnie. U nich obawa przed bólem połączona jest ze strachem przed śmiercią.
– Staramy się uwolnić ich od bólu fizycznego – mówi pani doktor. – Z psychicznym bywa różnie. Każdy ma jakiś cel, którego nie zrealizował, każdy chciał żyć dłużej.
W hospicjum, podobnie jak w innych placówkach, opioidy dobiera się indywidualnie do natężenia bólu pacjenta.
– Stosowane dziś leki wcale nie uzależniają – wyjaśnia Dorota Wańkowska – Polak. – W 95 procentach znoszą ból. 5 procent stanowią pacjenci, który z różnych względów nie poddają się tej terapii