Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

13 marca 2003 r.
18:16
Edytuj ten wpis

Śmierć zamiast miłości

0 0 A A

Ta tragiczna historia wydarzyła się w Jastrowiu w województwie zachodniopomorskim. Być może to, że ją opowiemy, pozwoli komuś uniknąć podobnego nieszczęścia. Niezależnie bowiem od podziałów administracyjnych ludzie tak samo się kochają i tak samo wierzą w magiczną moc telewizji. I czasami tragicznie umierają...

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
...


O jego dramacie dowiedziała się cała Polska. Cichy, spokojny, 24-letni chłopak stał się znany dzięki swojej nieszczęśliwej miłości. Zapłakana twarz Grzegorza Piechowskiego przez blisko tydzień była pokazywana w TVN jako zwiastun programu „Tylko miłość”. Szlochający za swoją ukochaną Wiesią chłopak budził zainteresowanie.
Jak łatwo się domyśleć, skoro zdecydował się wystąpić w tym programie, to wcześniej musiał się rozstać ze swoją dziewczyną. Liczył, że dzięki telewizji uda mu się odzyskać ukochaną.
– Kiedyś oglądał ten program razem z Wiesią – wspomina Marek, najbliższy kolega Grzegorza. – Spytał ją, czy gdyby się kiedyś pokłócili, a on wystąpił w tym programie, to ona wróciłaby do niego. Odpowiedziała wymijająco.
Mieszkali razem przez około rok. Trudno dziś powiedzieć, dlaczego się rozstali.
– Do miłości nie da się nikogo namówić
– mówi ze łzami w oczach Alicja Piechowska, matka Grzegorza. – Ja o nic nie winię tej dziewczyny. Nie wiedziałam, że Grzesiek chce wystąpić w tym programie. Postawił mnie przed faktem dokonanym. Pewnego dnia powiedział, że będziemy mieli gości z Warszawy, którzy przyjadą kręcić program.
O wszystkim wiedział natomiast od samego początku Marek: o liście do TVN i zaproszeniu na casting, które dostał Grzesiek. Na zdjęcia próbne pojechali razem.
– On ją kochał – mówi z przekonaniem Marek. – Staraliśmy się razem z kolegami pocieszyć go, przekonać, żeby o niej zapomniał. Kiedy dowiedziałem się, że zgłosił się do programu, tłumaczyłem, że powinien dokładnie to przemyśleć. Przekonał mnie mówiąc, że to jest ostatnia próba odzyskania tej dziewczyny. Jednak nie bardzo wierzyłem, że się odważy wystąpić. Kiedy dostał zaproszenie na casting, zgodziłem się jechać z nim.
Na podróż wziął pożyczkę z Providentu.
Na ekranie pojawia się Grzegorz.
„ – Nie mogę o niczym innym myśleć, tylko o tym, co się stało – że przez własną głupotę cię straciłem (płacze). Byłaś naprawdę wspaniałą dziewczyną i nadal jesteś. Zrobiłbym wszystko, żebyś do mnie wróciła. Zależy mi tylko na tobie (szlocha). Tylko ty się liczysz. Jesteś najlepszym, co mnie w życiu spotkało. Bardzo cię kocham i nigdy nie przestanę... Myślę tylko o tobie...”.
Kamera pokazuje zbliżenie mokrej od łez twarzy Grześka.
Wróciła nadzieja
Zdjęcia próbne wypadły pomyślnie i Grzegorz został zakwalifikowany do programu. Realizatorzy ustalili z nim terminy nagrań. Z niecierpliwością czekał na przyjazd ekipy.
– Był szczęśliwy – wspomina Marek. – Odzyskał nadzieję na pogodzenie się z Wiesią. Nam z kolei, jego kolegom, zaimponował swoją odwagą. Nie każdy zdobyłby się na coś takiego...
Ekipa nakręciła część zdjęć w domu Grzegorza. Ekipa i słynna przyczepa programu „Tylko miłość” pojechała też do niedalekiej wioski, w której mieszkała Wiesia, wzbudzając zdumienie niewtajemniczonych.
Grzegorz siedział w samochodzie, kiedy dziewczyna oglądała nagraną dla niej wiadomość. Nie zgodziła się na spotkanie z nim.
– On chyba wyczuł, że nic z tego nie będzie – opowiada Marek. – Powiedzieli mu, że na razie nie może się spotkać z Wiesią. Bardzo posmutniał. Zanim pojechał do Warszawy na nagranie z publicznością, sporo rozmawialiśmy. Radziłem mu, żeby nie jechał. Nie tylko zresztą ja. Ale on się uparł. Mówił, że musi, bo podpisał jakąś umowę i jeśli nie pojedzie, zapłaci ogromną karę. I w końcu pojechał.
Ja takiego upokorzenia nie przeżyję
Program miał być emitowany w środę, a nagranie odbyło się w poniedziałek.
– Widziałem, jak szedł z pociągu – wspomina Marek. – Wyglądał na kompletnie pijanego, ledwie trzymał się na nogach. Po jakimś czasie przybiegła do mnie jego mama. Mówiła, żebym koniecznie przyszedł z nim porozmawiać, bo jest pijany i agresywnie się zachowuje. Akurat był u mnie kolega i pobiegliśmy razem. Grzesiek miał jakieś zwidy, nie można się było z nim dogadać. Ale nie było od niego czuć alkoholu – i to zastanowiło mnie i kolegę. To on wyciągnął od Grześka, że nałykał się tabletek uspokajających. Zadzwoniliśmy po pogotowie. Kiedy Grzegorz miał przebłyski świadomości, krzyczał, że takiego upokorzenia nie przeżyje.
Chłopak nałykał się tabletek uspokajających już w pociągu. Chciał się zabić, ale szybka pomoc lekarzy uratowała mu życie. Wylądował na oddziale psychiatrycznym. Wyszedł stamtąd w piątek. Już po emisji...
– Dopiero kiedy obejrzeliśmy program, zrozumieliśmy jego reakcję – mówi Marek. – On się tam niesamowicie otworzył. Szlochał, błagał Wiesię, żeby mu wybaczyła, żeby wróciła do niego. Dziewczyna odmówiła. Publiczność w studiu nie kryła śmiechu do tego stopnia, że prowadzący musiał ją uspokajać. Moim zdaniem zdecydowanie nie powinni tego pokazywać.
Zrobili z niego pośmiewisko...
Grzegorz do Wiesi na ekranie:
„Zrobiłbym dla ciebie wszystko. Bylebyśmy tylko byli razem. Tylko ty byłaś światłem w moim życiu...”.
Kamera pokazuje widownię, która nie kryje się ze śmiechem. Prowadzący zwraca się w stronę widzów: – Mam prośbę do państwa, abyście się powstrzymali troszkę... Ja szanuję to, że Grzegorz się odważył zgłosić do tego programu. On tak okazuje swoje uczucia...
– Nie obwiniam ich o nic, ale mam ogromny żal – mówi, szlochając, mama. – Widzieli, jak reaguje, jak jest załamany, jak płacze. Wiedzieli, że dziewczyny nie ma. Mogli go chociaż uprzedzić. Nie pokazywać tego wszystkiego...
Prowadzącego, który wręczył mu zaproszenie na kolację, Grzegorz okłamał. Powiedział, że pójdzie z kolegą, który jest na widowni. A był sam...
Mister TVN
– Nigdy nie obejrzał tego programu – mówi Marek. – Wiele osób miało go nagrane na video, ale nie chciał. Wstydził się. My, koledzy, podziwialiśmy go za odwagę. Wiele osób patrzyło na to w ten sam sposób. Ale znaleźli się złośliwcy, którzy wołali za nim: „Daj autograf!” albo: „Mister TVN!”.
Grzesiek załamał się. Zaczął pić, co mu się nigdy wcześniej nie zdarzało.
– Dużo pił – przyznaje mama. – Siedział w domu i słuchał piosenek Stachursky’ego. Miał kilka ulubionych, o miłości. Za to jak słyszał muzykę z programu „Tylko miłość”, od razu przełączał telewizor na inny kanał.
Nie zaznasz spokoju
Był z kolegami w barze. Bawili się, wygłupiali. W którymś momencie rozstał się z nimi i poszedł do domu.
– Poszłam na strych przewiesić pranie – opowiada mama. – Obracam się i widzę wiszącego Grzesia...
Płacz nie pozwala jej dokończyć. Długo nie może się uspokoić.
– Ja tego widoku nie zapomnę do śmierci. Zresztą – po co mi teraz żyć?..
17 stycznia Grzegorz Piechowski popełnił samobójstwo.
Kiedy stoi się przy jego grobie, widać okna pokoju, w którym kiedyś mieszkał z Wiesią. To nie więcej niż 20 metrów...
– W Warszawie dostaliśmy telefon do producenta programu – mówi Marek. – Zadzwoniłem do niego i powiedziałem, że Grzesiek się powiesił. Spytał, czy nie żartuję. Powiedziałem, że z takich rzeczy nie robi się żartów. Wypytywał mnie o rodzinę Grześka, i o to, czy kogoś obwiniają. Obiecał, że później się skontaktuje. Ponieważ wiedziałem, że powtarzają programy, prosiłem, żeby w żadnym razie nie puszczali tego z Grzegorzem. Odpowiedział, że to się jeszcze zobaczy...
Mama pokazuje album ze zdjęciami. Tutaj Grześ mały, tutaj z psem, tu nad morzem, na wakacjach z kolegami, tam matura. A tutaj – w trumnie. Na tym album się kończy...
– Ja nie obwiniam nikogo, a już na pewno nie Wiesię – zapewnia kobieta. – Grześ zostawił list, w którym sam prosił, żeby nie obwiniać nikogo. Napisał, że ten, kto w jakiś sposób skrzywdzi Wiesię, nie zazna spokoju...
Zawsze będę cię kochać
Grzesiek do kamery: „ – Ja z tym jakoś przeżyję. Jednak wiedz jedno, Wiesia, że kiedykolwiek będziesz potrzebować pomocy, zawsze możesz do mnie przyjść. I ja ci zawsze pomogę. I zawsze będę cię kochać”.
Oklaski i piski publiczności.
W pokoju, na ścianie nad łóżkiem, wisi ręcznie malowana ramka. Za szybą kilkanaście zdjęć z Grzegorza z Wiesią. Na dole mazakiem napisane dwie litery: ŚP – świętej pamięci.
Wiedział, co robi
• Jak TVN przyjął wiadomość o śmierci Grzegorza?
– Zrobiło nam się bardzo smutno – mówi rzecznik prasowy TVN Andrzej Sołtysik. – To oczywiste. Szczególnie w sytuacji gdy umiera ktoś, kto ma przed sobą jeszcze całe życie.
• Czy czujecie się współwinni?
– Nie. Absolutnie nie. Co więcej, uważam, że zawarta w pytaniu sugestia jest niegodziwa. Grzegorz sam zgłosił się do programu. Znał jego reguły. Rozpadł się jego długotrwały związek. Po wielu nieudanych próbach wymyślił, że udział w tym programie może być ostatnią szansą przekonania ukochanej o swej miłości. Ale się nie udało. Grzegorz znał reguły programu, mówił producentom, że to jest jego ostatnia szansa, że albo wóz, albo przewóz. Ale on tak dalej nie potrafi żyć. Kiedy jego prośba o powrót narzeczonej została odrzucona, wyglądał dosyć marnie. Ale kiedy na koniec zadeklarował ukochanej jednostronną miłość, przyjaźń, a nawet pomoc w chwilach trudnych, otrzymał od publiczności w studio oklaski. Wyszedł z podniesionym czołem.
Dokładnie w tych momentach, kiedy reagowano śmiechem, prowadzący program ostro interweniował, karcąc część publiczności za jej zachowanie, co widzieli wszyscy. Po tej interwencji i po deklaracjach Grzegorza, publiczność tak szybko, jak się zaśmiała, tak szybko nagrodziła go brawami. Myślę, że wyszedł z tej sytuacji zwycięsko. I to widać było na jego twarzy.
• Dlaczego ludzie w Jastrowiu mają żal do telewizji?
– A mają? Może to najprostsze wytłumaczenie. Bez tego programu być może historia Grzegorza potoczyłaby się tak samo. Być może do tej tragedii doszłoby wcześniej? To oczywiście jest „gdybanie”. Ale rodzina, sąsiedzi, przyjaciele, wiedzieli o jego problemie i też nie potrafili mu pomóc. Po co obwiniać siebie, gdy pod ręką jest telewizja... Tylko czy to nie jest zbyt proste wytłumaczenie? Może po prostu w tym przypadku nie można było pomóc... Oglądam tę kasetę z poczuciem wielkiego smutku, myśląc o śmierci młodego człowieka i o tym, że nie udało się nam przywrócić mu radość życia.


Reportaż ukazał się w tygodniku „Pojezierze Wałeckie”. Za umożliwienie przedruku – dziękujemy. Red.

Pozostałe informacje

Raz, dwa, trzy "i,,...
galeria

Raz, dwa, trzy "i,,...

W dniach 23-25 listopada w Lublinie odbywa się 3. FIT – Festiwal Improwizacji Teatralnych, który zaprasza publiczność do świata spontanicznych spektakli, pełnych kreatywności i interakcji. Wydarzenie odbywające się w Domu Kultury LSM to wyjątkowa okazja, by doświadczyć magii, improwizacji i zabawy.

Górnik Łęczna zremisował ósmy mecz w rundzie jesiennej

Górnik Łęczna dwa razy prowadził z GKS Tychy, ale kompletu punktów nie wywalczył

Po 16. kolejkach Górnik Łęczna miał na koncie siedem remisów na zapleczu PKO BP Ekstraklasy. Tym razem do Łęcznej przyjechał GKS Tychy, a więc drużyna, która w tym sezonie punktami dzieliła się do tej pory aż 10-krotnie. W meczu padły aż cztery gole, ale obie drużyny solidarnie podzieliły się punktami po raz kolejny

Zimowe warunki na drogach zbierają żniwo. Dwa wypadki w regionie

Zimowe warunki na drogach zbierają żniwo. Dwa wypadki w regionie

Śliska nawierzchnia i niedostosowanie prędkości do warunków drogowych były przyczyną dwóch zdarzeń, do których doszło wczoraj i dziś rano w Chotyłowie i Białej Podlaskiej. Policja apeluje o ostrożność za kierownicą oraz dostosowanie stylu jazdy do panujących warunków atmosferycznych.

Stella Johnson wróciła do gry po przerwie spowodowanej kontuzją

Polski Cukier AZS UMCS do przerwy prowadził we Wrocławiu, a przegrał ze Ślęzą ponad 20 punktami

Polski Cukier AZS UMCS Lublin został rozgromiony we Wrocławiu. Zespołowi, który aspiruje do medali mistrzostw Polski takie porażki nie przystoją.

Świetny początek i wygrana Azotów z MMTS Kwidzyn

Świetny początek i wygrana Azotów z MMTS Kwidzyn

Azoty Puławy świetnie rozpoczęły mecz w Kwidzynie i ostatecznie pokonały Energę Borys MMTS 35:32

(Po lewej Radosław Dobrowolski, rektor UMCS w Lublinie. Po prawej Jakub Banaszek, prezydent Chełma.)

Oddział UMCS w Chełmie? Jest porozumienie między prezydentem a rektorem

Włodarz Chełma zadeklarował nawiązanie trwałej współpracy z Uniwersytetem Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Efektem tego porozumienia jest utworzenie Centrum Kompetencji Europejskich w mieście - miejsce, które ma stać się ważnym ośrodkiem edukacji i miejscem pracy w regionie.

Tak obecnie prezentuje się ulica Granatowa w Lublinie

Ulica Granatowa w Lublinie dziurawa jak ser szwajcarski. Niedługo może się to zmienić

Prace projektowe nad ulicą Granatową miały nabrać tempa, jednak mieszkańcy Węglina Południowego jeszcze poczekają na realizację obietnic. Radna Anna Glijer interweniuje w sprawie poprawy bezpieczeństwa i komfortu użytkowników tej ulicy i dopytuje o miejsca parkingowe. Miasto zapewniało, że prace ruszą, jednak pojawił się duży problem.

Ostra sobota
foto
galeria

Ostra sobota

Ostra Sobota w Klubokawiarni OSTRO! Za djką stanął jeden z najlepszych djów w Polsce - 69beats oraz Szop-n! Jak zawsze było dużo fajnej muzyki. Jeśli jesteście ciekawi jak było, to zapraszamy do obejrzenia naszej fotogalerii.

Lewart zakończył 2024 rok porażką

KS Wiązownica pokonał Lewart Lubartów w meczu o sześć punktów

Na koniec 2024 roku i na początek rundy wiosennej Lewart zagrał bardzo ważne spotkanie w Wiązownicy. Przed pierwszym gwizdkiem obie ekipy w tabeli dzieliło pięć punktów. Beniaminek z Lubartowa miał szansę, żeby znacznie ten dystans zmniejszyć. Niestety, goście przegrali 0:2. A to oznacza, że przerwę w rozgrywkach przezimują na przedostatnim miejscu.

Rafał Trzaskowski kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. Co myślą o tym wyborze lubelscy politycy?
wybory prezydenckie

Rafał Trzaskowski kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. Co myślą o tym wyborze lubelscy politycy?

Radosław Sikorski w starciu z Rafałem Trzaskowskim, tym żyła polska scena polityczna od kilku dni. Dzisiaj to, kto będzie kandydatem Koalicji Obywatelskiej na urząd prezydenta RP jest już jasne. Co o wyborze prezydenta Warszawy na kandydata myślą politycy z naszego regionu?

Nieudane pożegnanie Wisły Puławy ze swoimi kibicami

Nieudane pożegnanie Wisły Puławy ze swoimi kibicami

Po blisko dwóch tygodniach przerwy Wisła Puławy wróciła do walki o punkty. Jednak w ostatnim w 2024 roku na swoim stadionie podopieczni trenera Macieja Tokarczyka nie dali swoim kibicom powodów do radości. Marcin Stromecki i spółka przegrali aż 0:4

Nieudane pożegnanie stadionu, Chełmianka tylko zremisowała ze Starem

Nieudane pożegnanie stadionu, Chełmianka tylko zremisowała ze Starem

Chełmiance bardzo zależało, żeby pozytywnym akcentem zakończyć 2024 rok. Gospodarze przede wszystkim chcieli się zrewanżować Starowi Starachowice za porażkę na inaugurację aż 1:5. Dodatkowo w sobotę biało-zieloni żegnali się ze swoim stadionem, który będzie teraz remontowany. Pożegnanie nie do końca się jednak udało. Mecz zakończył się remisem 1:1, a kibice mieli sporo pretensji do działaczy, że nie wszyscy weszli na trybuny.

Nagrodzeni uczniowie III edycji programu "Aktywni Błękitni - szkoła przyjazna wodzie".

Nauka przez działanie. Startuje IV edycja programu „Aktywni Błękitni”

Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Lublinie ponownie zaprasza do udziału w ogólnopolskim programie „Aktywni Błękitni - szkoła przyjazna wodzie”. Na uczestników czekają warsztaty, wycieczki - a dla najlepszych - konkursy z nagrodami.

Podlasie w końcówce jednak pokonało Świdniczankę
ZDJĘCIA
galeria

Szalona końcówka. Świdniczanka tylko przez 23 sekundy cieszyła się z remisu w derbach z Podlasiem

Po raz enty mają czego żałować piłkarze Świdniczanki. Po kwadransie meczu z Podlasiem mogli prowadzić 2:0, ale zmarnowali nawet rzut karny. Efekt? Po dramatycznej końcówce przegrali 1:2, a to była dla nich już szósta z rzędu porażka. Rywale z Białej Podlaskiej przełamali się za to na wyjazdach, bo wygrali drugie takie spotkanie w tym sezonie. Poprzednie 21 sierpnia w Chełmie.

Honoris causa na UMCS-ie. Nie każdemu podoba się decyzja uczelni

Honoris causa na UMCS-ie. Nie każdemu podoba się decyzja uczelni

Już w najbliższy poniedziałek (25.11) UMCS wręczy tytuły doktora honoris causa Anne Applebaum, Agnieszce Holland i Oldze Tokarczuk. Wcześniej odbędzie się jednak pikieta środowisk, którym ta decyzja nie przypadła do gustu.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium