Słyszeliście: Edyta Górniak będzie miała dziecko z prezydentem Kwaśniewskim!!! Kiedy doszło do poczęcia? To będzie chłopiec czy dziewczynka? Dziecko zostanie piosenkarzem czy politykiem? I czy to prawda, że Jolanta Kwaśniewska już się wyprowadziła z Pałacu Prezydenckiego?
Oczywiście, że się wyprowadziła. Mieszka teraz u swojej koleżanki ze studiów, Hanny Suchockiej i, jak zapowiedziała prezydentowa, razem będą wychowywać nieślubnego syna Suchockiej (sprawia problemy wychowawcze). A Kwaśniewski i Górniak wezmą ślub i razem zamieszkają u prawdziwej matki E. Górniak, czyli Hanki Bielickiej.
Oczywiście, że
to wszystko są bzdury.
To jedna z najbardziej absurdalnych plotek, która w ostatnich dniach robi błyskawiczną karierę, mówi o niej już cała Polska. Czy jednak nie jesteśmy skłonni wierzyć w takie rzeczy?
– Podejrzewam, że część ludzi wierzy – tłumaczy Irena Franaszek, psycholog. – Dzięki temu mają jakieś zajęcie i „prawdziwą” sensację. To na ogół ludzie, którzy nudzą się w swoim życiu. A tak mają się czym zająć. To tak jak z programami reality show, gdzie podglądanie, a potem plotkowanie o innych zastępowało prawdziwe życie.
Potwierdza to dr Mariusz Gwozda z Instytutu Socjologii UMCS:
– Plotki są wynikiem tzw. mechanizmu podczepienia. Żyje się życiem jakiejś innej postaci, nie swoim. Ponieważ wielu z nas nie ma nic ciekawego do powiedzenia, to chcą uchodzić za człowieka dobrze poinformowanego i kolportować plotki.
„Dowody” na romans
Związek Kwaśniewskiego z Górniak to wiadomość z ostatnich dni. W tygodniku „Nie”, w artykule o kulisach afery Lwa Rywina, pojawiła się krótka wzmianka o takim „romansie”. Gazeta spekulowała, że taką plotkę ktoś celowo rozpowszechni, by odwrócić uwagę od afery Rywingate.
– Albo żeby skompromitować media – dodaje Krzysztof, dziennikarz „plotkarskiego” magazynu. – Ta informacja wszystkich zaskoczyła. Nikt w nią nie uwierzył, ale byliśmy zaskoczeni samym pomysłem. Zwłaszcza ciążą...
Plotkarze już dokładnie obliczyli moment zapłodnienia: to było podczas mistrzostw świata w piłce nożnej w Korei Południowej. Tymczasem już w grudniu ub.r. tygodnik „Twoje Imperium” donosił o kryzysie małżeńskim prezydenckiej pary. „Dowody” miał bardzo mocne: na 2 oficjalnych imprezach Aleksander i Jolanta wystąpili oddzielnie. Bo już się nienawidzą, nie kochają itd.
Teraz wystarczy wszystko połączyć: potajemny romans, potem kryzys małżeński spowodowany informacją o pozamałżeńskim dziecku. I wielka sensacja gotowa.
– Pierwszy motyw powstania plotki, to potrzeba sensacji, a tu taką mamy. Do tego znani wszystkim bohaterowie plotki. Dzięki temu niektórzy minimalizują swoje błędy życiowe mówiąc, że innym, znanym i lubianym, też się takie rzeczy przytrafiają – dodaje Irena Franaszek.
Żydzi, KGB i astrologia
– Klasyczna plotka składa się z: rdzenia, czyli pierwotnej informacji, kolporterów (tzw. „życzliwych ludzi”) i z efektu końcowego, czyli strzępów prawdziwej informacji docierających do konkretnej osoby – tłumaczy dr Gwozda.
Plotka to nie tylko rozrywka dla opinii publicznej.
– Plotka może być bronią polityczną
– przekonuje spec od marketingu politycznego (prosił o nie podawanie nazwiska). – Plotki o aferach gospodarczych, tajemniczych powiązaniach czy wreszcie tak modne w Polsce plotki o pochodzeniu żydowskim znanych osób bardzo często zmieniały układ sił politycznych czy nawet wynik wyborów. Przykłady? Pierwsze wybory prezydenckie: Mazowieckiego ogłoszono Żydem. Tymiński był agentem, aferałem i nie wiadomo kim jeszcze.
Plotka polityczna funkcjonuje w każdym ustroju. Clintona posądzano o czarnoskóre dziecko, byłego prezydenta Francji Mitteranda o kochankę, która jednocześnie była astrologiem i kierowała polityką kraju. W stalinowskiej Rosji plotka była początkiem terroru i powszechnych represji.
Prof. Stanisław Michałowski, prodziekan wydziału politologii UMCS, potwierdza takie tendencje.
– W Polskich realiach plotka to broń, która może zaszkodzić politykowi. W tym wypadku Kwaśniewski nie ucierpi, bo
ta plotka jest zbyt absurdalna.
A gdyby to nie była plotka?
– Wtedy prezydent straciłby bardzo dużo. Nasze społeczeństwo jest dość konserwatywne. Wzrosłyby natomiast notowania Jolanty Kwaśniewskiej.
W polityce plotka raczej szkodzi. W show businessie jest zupełnie inaczej.
– Tu obowiązuje zasada: „nie ważne jak, byle mówili” – zaznacza Krzysztof. – Aktorzy czy piosenkarki często same rozpuszczają plotki o romansach czy rozwodach. Dzięki temu trafiają na okładki kolorowych magazynów. Po co? Żeby wzrosła sprzedaż płyt. Żeby przyciągnąć widzów do kina...
Często jednak gwiazdy ekranu bronią się przed plotkami. Najczęściej na drodze sądowej. – W takim wypadku
można wytoczyć proces o ochronę dóbr osobistych
– mówi Dionizy Stojek, lubelski adwokat specjalizujący się w takich procesach. – To bardzo żmudne i ciężkie postępowanie. Poza tym, kiedy zapadnie wyrok, mało kto już pamięta o co chodziło.
I o to plotkarzom chodzi. Opinia publiczna zapamięta raczej głośną teraz plotkę, niż wyrok sądu, który pojawi się za kilka lat.