Nagminnie ignorowany jest nakaz zasłaniania ust i nosa w pojazdach komunikacji miejskiej – skarży się nasz Czytelnik. – Kierowcy nie są uprawnieni do wyciągania konsekwencji – odpowiada MPK Lublin.
Korzystałem dziś kilkakrotnie z komunikacji miejskiej – pisze do nas pan Władysław. – W każdym autobusie i trolejbusie widziałem po kilka osób z niezasłoniętym nosem i ustami oraz co najmniej kilka z maseczkami zasłaniającymi tylko usta. Osoby takie narażają innych pasażerów, dlatego proszę o przypomnienie o obowiązku zasłaniania ust i nosa w środkach komunikacji miejskiej.
– Z naszych obserwacji wynika, że niestety nie wszyscy pasażerowie stosują się do nakazu – przyznaje Weronika Opasiak, rzeczniczka Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. – Kierowca może zwrócić uwagę takiej osobie, w ten sam sposób mogą zareagować pozostali współpasażerowie. Kierowcy niejednokrotnie reagują i zwracają uwagę, ale trzeba zaznaczyć, że nie są uprawnieni do wyciągania jakichkolwiek konsekwencji.
– Ze swojej strony możemy jedynie przypominać o tym obowiązku i to czynimy – zapewnia Justyna Góźdź z Zarządu Transportu Miejskiego. – W pojazdach emitowane są komunikaty głosowe, jak również widnieją ogłoszenia wewnątrz autobusów i trolejbusów – dodaje Góźdź. Przypomina, że nie każdy pasażer bez maseczki narusza zakaz, bo zasłanianie ust i nosa nie dotyczy osób mających przeciwwskazania zdrowotne.