Będzie miał wysokość 10-piętrowego wieżowca, a do jego budowy zużyte zostaną 22 tony stali. Maszt na rondzie obok lubelskiego zamku ma kosztować 676 tys. zł. Pieniądze wyłożą trzy spółki Skarbu Państwa w ramach wydatków na tzw. społeczną odpowiedzialność biznesu.
Na postawienie masztu lubelski Ratusz zgodził się 11 września. W poniedziałek rozpoczęły się prace przy grodzeniu placu budowy. Czasu jest mało, bo maszt ma być gotowy przed 11 listopada.
– Lublin zasługuje na to, żeby w tym dniu zawisła biało-czerwona flaga upamiętniająca pokolenia Polaków, którzy walczyli o naszą niepodległość – przekonuje Marek Wątorski, prezes fundacji „Ruch Solidarności Rodzin”, która złożyła wniosek o pozwolenie na budowę.
Pomysłodawcy przekonują, że „konstrukcja w swojej prostocie odzwierciedla wielokulturowość miasta”. Jak? U podstawy są trzy nogi, które na wysokości siedmiu metrów złączą się w jedną iglicę. Na szczycie będzie łopotała biało-czerwona flaga narodowa.
Sonda: Czy podoba Ci się maszt z polską flagą, który stanie na rondzie koło zamku w Lublinie?
Nieprzypadkowe jest także miejsce, bo rondo im. im. Romana Dmowskiego to centralny punkt miasta. W sąsiedztwie znajdują się cerkiew prawosławna, kirkut i kaplica Św. Trójcy.
35-metrowy maszt wysokością ma dorównywać zamkowej baszcie, która jest najwyższym punktem w okolicy. Do jego budowy zostanie użyte 22 ton stali. Flaga o wymiarach 8,66 na 5,60 metrów w nocy będzie podświetlana.
– To będzie symbol wielkiego zwycięstwa i heroizmu po 123 latach niewoli – twierdzi posłanka Prawa i Sprawiedliwości Elżbieta Kruk, przewodnicząca komitetu honorowego budowa masztu. Jak przyznaje, że pomysłem została „zarażona” przez Wątorskiego. – Cieszę się, że mnie z kolei udało się zarazić tą ideą innych i zapewnić finansowanie. Za co dziękuję liderom gospodarczym Lubelszczyzny.
Pieniądze – ok. 676 tys. zł – wyłożą trzy mające siedzibę w naszym regionie spółki skarbu państwa: Grupa Azoty Puławy, Lubelski Węgiel Bogdanka i PGE Dystrybucja. Kosztami mają podzielić się po równo w ramach wydatków na tzw. społeczną odpowiedzialność biznesu.
Lada dzień na rondo zostanie wprowadzony ciężki sprzęt, który wykona 15-metrowe odwierty. W nich zamontowane zostaną pale stanowiące fundamenty konstrukcji. Prace mają wykonać należące do puławskich Azotów spółki Remzap i Prozap.
– Zaczynamy już produkcję elementów masztu, które w kilku częściach zostaną przywiezione na miejsce. Chcemy robić to w taki sposób, aby było to jak najmniej uciążliwe dla mieszkańców – deklaruje Józef Strzałkowski, prezes Remzapu.
Czasowo ruchem w tym miejscu mają kierować policjanci. Konieczne może być także wyłączanie z ruchu pasów położonych najbliżej ronda, ale w miarę możliwości takie rozwiązanie ma być wprowadzane w godzinach nocnych.