Pan Marek ma wątpliwości, czy monitoring w Łukowie spełnia swoje zadanie. – Mam wrażenie, że nie jest obsługiwany cały czas – przypuszcza mieszkaniec. Jednak, zdaniem burmistrza Piotra Płudowskiego w mieście jest zbyt dużo kamer do ciągłego śledzenia.
– Dlaczego monitoring jest sprawdzany tylko wtedy, gdy coś się dzieje, a nie jest obsługiwany na bieżąco, tak by zapobiegać różnym incydentom? – zastanawia się pan Marek. – W mieście jest coraz więcej pijanych kierowców, którzy jeżdżą bez uprawnień – uważa mieszkaniec.
Miejski monitoring liczy 200 kamer. – Jedna osoba w danym momencie może obserwować maksymalnie 10 kamer i łukowska policja nie ma takich zasobów kadrowych, by to obsłużyć – tłumaczy burmistrz Piotr Płudowski. Rzeczywiście, nagrania służą zwykle jako materiał dowodowy we wszczętych postępowaniach.
– Uważam jednak, że kamery spełniają olbrzymią rolę. Mam zapewnienie od komendanta, że podczas miejskich uroczystości czy innych wydarzeń więcej osób śledzi zapis monitoringu na bieżąco – zaznacza burmistrz. W jego ocenie, problem nietrzeźwych kierowców dotyczy nie tylko Łukowa. – To plaga na naszych drogach.
Łukowska policja od początku tego roku zatrzymała w sumie ponad 90 osób, które prowadziły auto pod wpływem alkoholu i ponad 120 rowerzystów. A 60 kierowców nie miało uprawnień. Takich kontroli drogowych było 28 tysięcy.